W zaległym spotkaniu ósmej kolejki Azoty Puławy zmierzą się na wyjeździe z Torus Wybrzeżem Gdańsk. Pierwszy gwizdek czwartkowego starcia o godzinie 16.30.
Według terminarza zawody miały zostać rozegrane 11 listopada. Na przeszkodzie jednak stanęła pandemia koronowiusa i zakażenia zawodników. Spotkanie kilka razy przekładano. Ostatecznie oba zespoły spotkają się w czwartkowe popołudnie.
Puławianie wystąpią w roli zdecydowanego faworyta. Cele obu zespołów w obecnym sezonie są odmienne. Gospodarzy interesuje spokojne utrzymanie w lidze zawodowej. Z 17 rozegranych spotkań Torus Wybrzeże wygrało sześć. Drużyna obecnie zajmuje dziewiątą pozycję i ma dziewięć punktów przewagi na miejscem spadkowym.
W ostatniej kolejce toczyła wyrównany bój z Górnikiem Zabrze, ostatecznie przegrywając 24:29. Najwięcej, sześć bramek zdobył Mateusz Wróbel. Najbardziej znanym zawodnikiem Wybrzeża jest były reprezentacyjny skrzydłowy Mateusz Jachlewski. W sztabie trenerskim są również znani byli kadrowicze Damian Wleklak i Mariusz Jurkiewicz. Każdy zdobyty punkt w potyczce z Azotami będzie dla gdańszczan sporym sukcesem.
Siódemka z Puław pojedzie do Gdańska podbudowana niedzielnym sukcesem w meczu z Energą MKS Kalisz. Pod wodzą nowego trenera Roberta Lisa Michał Jurecki i spółka rozegrali bardzo dobre zawody. Azoty rozbiły rywala 36:22 i trzeba przyznać, że dokonały tego w dobrym stylu.
Widzieliśmy bardzo dobrze funkcjonująca obronę, bramki zdobywane po szybkich kontrach. Widać było, że drużyna w końcu zaczęła grać szybko, z animuszem. Przyjemnie oglądało się takie zawody. – Miejmy nadzieję, że w kolejnych meczach też będziemy grać tak dobrze. Zdecydowana obrona i łatwe bramki z kontry to jest klucz do sukcesu w każdym meczu – zapowiada Łukasz Rogulski, obrotowy Azotów, były zawodnik Torus Wybrzeża.
Dujszebajew ukarany
Trener Łomży Vive Kielce Tałant Dujszebajew został odsunięty od udziału w sześciu meczach PGNiG Pucharu Polski. Klub z Kielc ma też zapłacić najwyższą regulaminowo karę grzywny 3 tysięcy złotych. To decyzja Komisarza Rozgrywek ZPRP po zapoznaniu się z raportem delegata spotkania półfinałowego Pucharu Polski: Łomża Vive Kielce – Orlen Wisła Płock, rozegranego 18 marca, wygranego przez kielczan 29:27. Trener Vive miał pretensje do delegata, używał wulgaryzmów. Domagał się kary za faul Leona Susnji na swoim synu Danielu Dujszebajewie, po którym kielczanin zerwał więzadła krzyżowe w kolanie. Szkoleniowiec został ukarany czerwoną kartką, odesłany na trybuny. Nawet stamtąd w obraźliwych słowach wyrażał się na temat pracy delegata.
Płock w ćwierćfinale
W meczu rewanżowym fazy TOP 16 Ligi Europejskiej Orlen Wisła Płock przegrała u siebie ze Sportingiem CP Lizbona 25:28 (12:14). Awansowała jednak do najlepszej ósemki ponieważ w pierwszym meczu zwyciężyła 29:25.