Mieszkańcy i radni dziwili się, że na placu budowy nic się nie dzieje. Ale miasto uspokajało, że wszystko jest w porządku. Teraz okazuje się, że trzeba było zerwać umowę z wykonawcą ścieżki pieszo-rowerowej nad Krzną.
– Już nawet ciężkiego sprzętu tam nie widać. Wszystko sprzątnęli. Została tylko niedokończona ścieżka. A szkoda – ubolewa nasz Czytelnik, który zauważa, że coraz więcej mieszkańców korzysta z tras rowerowych. Wielu z nich nie mogło doczekać się finału budowy tej położonej w dolinie rzeki Krzny ścieżki, od ulicy Żabiej, przez Drogę Wojskową i Żurawią. Docelowo, łączyłaby się z nitką w Porosiukach, którą wybudowała gmina.
Jednak rowerzyści muszą poczekać, bo podpisaną w lipcu ubiegłego roku umowę z wykonawcą – firmą z Jarosławia – miasto zerwało. – 18 maja rozwiązaliśmy umowę z winy wykonawcy, ponieważ nie realizował inwestycji, mimo wielokrotnie wysyłanych monitów – tłumaczy Gabriela Kuc-Stefaniuk, rzeczniczka ratusza.
Ale mieszkańcy już w ubiegłym roku sygnalizowali, że prac przy budowie tej ścieżki nie było widać przez całe lato. Urzędnicy uspokajali wówczas, że firma gromadzi swoje zaplecze. – Teraz trwa inwentaryzacja budowy niezbędna do powtórzenia przetargu – przyznaje rzeczniczka. Z wyliczeń wynika, że do tej pory firma z Jarosławia wykonała prace za ok. 1 mln zł. A całe zadanie wyceniła na blisko 2,9 mln zł. Zgodnie z umową ścieżka miała być gotowa w lipcu.
O zastój na tej budowie już w ubiegłym roku dopytywali radni Białej Samorządowej. – Wyrażaliśmy ogólne zaniepokojenie z zakresu wykonania budżetu po stronie inwestycji, które się ślimaczą. Wtedy usłyszeliśmy, że nie znamy się. A efekt jest, jaki jest. Wolałbym, aby było bardziej efektywnie, a mniej efekciarsko – mówi Bogusław Broniewicz (Biała Samorządowa), przewodniczący rady. W jego ocenie, kluczowe jest teraz pytanie, czy ścieżka powstanie za te same pieniądze, co pierwotnie zakładano. – Przez indolencję władz miasta mieszkańcy na pewno stracili, bo przecież to, co się obecnie buduje w zdecydowanej większości powstaje za pieniądze podatników. Unijny wkład to tylko część – zaznacza przewodniczący.
Przypomnijmy, że w ostatnich kilku latach w mieście przybyło blisko 30 kilometrów nowych tras rowerowych. W 2018 roku było ich tylko 10 kilometrów. To jeszcze za rządów poprzedniego prezydenta Dariusza Stefaniuka (PiS), a obecnie posła narodził się ten pomysł sieci ścieżek. Wówczas miasto pozyskało 22 mln zł unijnego dofinansowania na ten cel.