Ekologiczna ciepłownia na biomasę w Białej Podlaskiej miała być gotowa pod koniec ubiegłego roku. Ale austriacka firma odpowiedzialna za inwestycję przesuwa termin o kilka miesięcy.
Rozpoczęcie budowy fetowano z wielką pompą w październiku 2018 roku. Wtedy prezydentem Białej Podlaskiej był jeszcze Dariusz Stefaniuk (PiS), a prezesem Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej Aleksander Kompa. Władze się zmieniły, a inwestycja została. Tyle że, jej budowa idzie z poślizgiem.
– Jeszcze nie jest ukończona. Najpierw Austriacy przesunęli termin na luty, a teraz jesteśmy w trakcie aneksowania umowy, najprawdopodobniej nowy termin to koniec kwietnia – przyznaje Franciszek Afaltowski, prezes PEC.
Przetarg wygrała firma VAS Energy Systems International GmbH z siedzibą w Wals-Siezenheim w Austrii. Istnieje na rynku od 1987 roku. W przetargu zaproponowała najniższą cenę.
Paliwem ciepłowni o mocy 17 MW nie będzie węgiel, tylko drewniane zrębki. Ich spalanie będzie odbywało się w dwóch kotłach wodnych (w jednym o mocy 5 megawatów i w drugim 12-megawatowym). Dzięki specjalnej konstrukcji mają one zwiększone powierzchnie wymiany ciepła. Uruchomienie nowej ciepłowni spowoduje zmniejszenie emisji dwutlenku węgla o 60 proc., dwutlenku siarki o 65 proc., tlenków azotu o 28 proc. oraz pyłów o 47 proc.
– Firma bazuje na podwykonawcach – zaznacza Afaltowski. To inwestycja za blisko 30 mln zł brutto, dofinansowana środkami NFOŚiGW. – Dofinansowanie nie jest zagrożone – uspokaja prezes.
Rozruchu ciepłowni jeszcze nie było. – Poza sezonem grzewczym zrobiliśmy wpięcie do naszej sieci, do rurociągu. Przyłącze jest teraz wykonywane – tłumaczy szef miejskiej spółki. – Procent zaawansowania wprowadzania technologii jest duży. Brakuje m.in. instalacji wodno-kanalizacyjnej, automatyki czy infrastruktury drogowej przy obiekcie – zaznacza Afaltowski.
Z kolei prezydent Michał Litwiniuk (PO) zwraca uwagę na jeszcze jeden aspekt. – Redukcja emisji dwutlenku węgla przy wytwarzaniu ciepła spowoduje oszczędności przy zakupie praw do tej emisji – podkreśla. – Ale efektywność ekonomiczna całego procesu wytwarzania ciepła po uruchomieniu instalacji będzie utrzymywać się na podobnym poziomie, bo biomasa jest paliwem o niższej kaloryczności – tłumaczy Litwiniuk. – Ale będzie to z korzyścią dla środowiska – zaznacza.
Ciepłownia będzie spalać rocznie ok. 48 tys. ton zrębków. Ekologiczne rozwiązania są również wdrażane bezpośrednio u mieszkańców. W tym roku zamontowanych zostanie ponad 800 instalacji odnawialnych źródeł energii (OZE) w domach bialczan.