Podstemplowane karty wyborcze były wynoszone z pomieszczenia z urną do innego pokoju, w którym jest sejf. Taką skargę skierował jeden z komitetów wyborczych do Delegatury Krajowego Biura Wyborczego w Białej Podlaskiej.
- Głosowanie odbywa się w holu przedszkola, gdzie powstaje przeciąg podczas otwierania drzwi. Chcieliśmy schować podstemplowane karty do sejfu, aby nie rozwiewał je wiatr. Nie mieliśmy złych zamiarów. Uczyniliśmy to przy zgodzie całej komisji – wyjaśnia przewodnicząca.
Dodaje, że kiedy po skardze otrzymała wyjaśnienie, że karty nie mogą być przechowywane w innym pomieszczeniu, przyniesiono je do lokalu, w którym jest urna.
Jan Karwan, starszy specjalista bialskiej delegatury KBW wyjaśnia, że karty nie powinny znikać z pola widzenia członków komisji wyborczej.
- Było to uchybienie. Natychmiast zwróciliśmy uwagę komisji obwodowej. Nie jest to jednak wielki naruszenie ordynacji. Nie można od razu zakładać, że mogło dojść do fałszerstwa. Sejf może być jedynie w lokalu, w którym odbywa się głosowanie – zauważa Karwan.