To nie jest dobra wizytówka miasta. Na kilku bialskich osiedlach bezdomni koczują na przystankach autobusowych. Za samo spanie nie można ich jednak ukarać.
– Blokują ławki pasażerom. Sama widziałam, jak starsze osoby – czekając na autobus – bały się usiąść obok takiego bezdomnego. I w upale stały na słońcu. Kiedy się zwraca uwagę, stają się agresywni. Straż Miejska lub inne służby powinny się tym zająć. – mówi pani Stefania.
Także pan Marian podkreśla, że trzeba rozwiązać ten problem. – Opieka społeczna powinna się zająć bezdomnymi, aby nie musieli koczować na przystankach – zauważa. Potwierdza to Alicja Łągowska, radna bialskiej Rady Miejskiej. Od dłuższego czasu podkreśla, że jest to sprawa dla Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej.
– Jeżdżę wiele po kraju i nie spotykam przypadków, aby bezdomni ze swoimi bagażami koczowali na przystankach komunikacji miejskiej lub przez cały dzień jeździli autobusami. Nie wiem, dlaczego w Białej Podlaskiej nie stwarza się dla takich osób świetlicy na dzienny pobyt. Mogą korzystać tylko z noclegowni w nocy. Latem nie są tam chętnie przyjmowani – podkreśla Łagowska.
Mogą liczyć na pomoc
– Niestety, każdy z nich ma prawo przebywać tam, gdzie chce. Siłą nie możemy ich wywozić. Nie są ubezwłasnowolnieni. Obecnie udało się nam zaproponować koczującemu zazwyczaj przy dworcu PKP kolejny wyjazd do schroniska całodobowego w Hrubieszowie. Pokrywamy koszty przejazdu i pobytu – wyjaśnia wicedyrektor. Obiecuje jednocześnie, że pracownik socjalny zwróci szczególną uwagę na osoby leżakujące na ławkach.
Artur Żukowski, komendant Straży Miejskiej, informuje, że strażnicy mają obowiązek budzić osoby leżące na ławkach. Nie mogą jednak karać ich za samo spanie.
– Kiedy dochodzi do nieobyczajnych zdarzeń i rozbierania się bezdomnych na przystankach, ludzie powinni nam to sygnalizować – zaznacza komendant.
Jak rozwiązać problem bezdomnych? Napisz na forum poniżej