W związku z rosnącą falą migracji na polsko–białoruskim odcinku granicy, Straż Graniczna uruchomiła nowe ośrodki strzeżone dla cudzoziemców. Jeden z nich powstał w Białej Podlaskiej.
Drugi znajduje się w Czerwonym Borze w województwie podlaskim. – W Białej Podlaskiej na ośrodek strzeżony zaadaptowane zostały obiekty znajdującego się tam już wcześniej otwartego ośrodka dla cudzoziemców – mówi ppor. Anna Michalska p.o. rzecznika prasowego Komendanta Głównego Straży Granicznej. – Obecnie przebywają tam głównie obywatele Afganistanu i Iraku – dodaje rzeczniczka.
Przypomnijmy, że ośrodek recepcyjny prowadzi Urząd do Spraw Cudzoziemców. – Tymczasowo funkcję ośrodka recepcyjnego w Białej Podlaskiej przejęła placówka w Kolonii Horbów– zaznacza z kolei Jakub Dudziak rzecznik Urzędu do spraw Cudzoziemców.
Tuż obok tego ośrodka działa inny – strzeżony, prowadzony przez Straż Graniczną – Dotychczasowy strzeżony ośrodek dla cudzoziemców w Białej Podlaskiej jest obecnie remontowany. Do użytku zostanie oddany na przełomie września i października – przyznaje Michalska.
O uruchomieniu dodatkowych miejsc głównie dla migrantów z Bliskiego Wschodu informował pod koniec ubiegłego tygodnia Komendant Główny SG Tomasz Praga. „Obecnie prowadzone są uzgodnienia w celu pozyskania dodatkowych miejsc, które będzie można przeznaczyć na kolejne ośrodki" – zapowiedział wówczas Praga.
Pierwsze czynności administracyjne po zatrzymaniu cudzoziemców wykonywane są na terenie placówek Straży Granicznej, dopiero po orzeczeniu sądu cudzoziemcy są przewożeni do strzeżonych ośrodków. „Z uwagi na to, że większość cudzoziemców składa wniosek o ochronę nie bezpośrednio po zatrzymaniu, lecz na późniejszym etapie w trakcie pobytu w ośrodku, nie ma możliwości wykonania zestawień łączących zatrzymanie cudzoziemca ze złożeniem przez niego wniosku o udzielenie ochrony” – zastrzegł komendant główny SG.
Tymczasem, grupa migrantów z Afganistanu i Iraku od dwóch tygodni koczuje na granicy polsko–białoruskiej, nieopodal miejscowości Usnarz Górny. Chcą dostać się na terytorium Polski i starać się o ochronę międzynarodową. Ale uniemożliwiają im to pilnujący tego terenu żołnierze i funkcjonariusze Straży Granicznej. Według SG pozostały tam 24 osoby. Pozostałe zawróciły na teren Białorusi.
W poniedziałek, Marcin Wiącek Rzecznik Praw Obywatelskich zwrócił się do szefa rządu o niezwłoczne rozwiązanie tego kryzysu na granicy i umożliwienie obcokrajowcom złożenia wniosków o ochronę międzynarodową. Zaapelował o podjęcie dialogu ze stroną białoruską w celu zapewnienia cudzoziemcom podstawowej pomocy. Tymczasem, władze Polski, Litwy, Łotwy i Estonii wydały wspólne oświadczenie w tej sprawie. Czytamy w nim m.in.: „Jest dla nas jasne, iż bieżący kryzys został zaplanowany i w sposób systematyczny zorganizowany przez reżim Aleksandra Łukaszenki. Wykorzystywanie imigrantów w celu zdestabilizowania sąsiadujących państw stanowi wyraźne naruszenie prawa międzynarodowego i kwalifikuje się jako atak hybrydowy przeciwko Litwie, Łotwie i Polsce, a tym samym przeciwko całej UE".
Z kolei, szef MON Mariusz Błaszczak zapowiedział na Twitterze, że „na granicy z Białorusią powstanie nowy, solidny płot o wysokości 2,5 metrów”. Więcej żołnierzy ma być zaangażowanych w pomoc Straży Granicznej. „Wkrótce przedstawię szczegóły dotyczące dalszego zaangażowania Sił Zbrojnych RP”– podał w poniedziałek Mariusz Błaszczak. Od początku sierpnia, ponad 2 tysiące cudzoziemców z Bliskiego Wschodu próbowało przekroczyć polsko–białoruską granicę. Pogranicznicy uniemożliwili to ok. 1,4 tys. osobom, a ok. 700 umieszczono w ośrodkach strzeżonych, gdzie czekają na rozpatrzenie wniosków.