W ubiegłym roku w Białej Podlaskiej zakończył się projekt, który dawał mieszkańcom możliwość bezpłatnego internetu. Surfować w sieci można nadal, tyle że za opłatą. Radny Zjednoczonej Prawicy dopytuje urzędników, ile osób tak zrobiło.
– Kilka lat temu w Białej Podlaskiej zrealizowano projekt „"Zintegrowani z e-społeczeństwem – przeciwdziałanie wykluczeniu cyfrowemu w mieście”. Była to oferta bezpłatnego internetu, zakończona w 2019 roku – przypomina w interpelacji radny Marek Dzyr (Zjednoczona Prawica).
Projekt, o którym mówi radny, został dofinansowany kwotą 4,54 mln zł z Europejskiego Funduszu Rozwoju. Wdrażano go w latach 2009-2013. Zakupiono wtedy i zainstalowano łącze internetowe o prędkości przepływu od 512 kB do 2 MB. Dotacja miała też zabezpieczyć wydatki na jego konserwację i utrzymanie przez 8 lat. W mieście powstało 35 bezprzewodowych stacji nadawczych, podłączono do nich 2 tys. urządzeń odbiorczych, uruchomiono 3 serwery. W opisie czytamy, że "celem projektu było przeciwdziałanie wykluczeniu cyfrowemu wśród gospodarstw domowych zagrożonych wykluczeniem z powodu trudnej sytuacji materialnej lub niepełnosprawności."
Radny dopytuje, ile osób nadal korzysta z internetu i na jakich zasadach oraz czy są plany rozbudowy światłowodu. – Urządzenia „klienckie” zostały przekazane na własność użytkownikom – odpowiada Andrzej Kucaba, sekretarz miasta. Natomiast maszty i pozostałą infrastrukturę wniesiono „aportem” do miejskiej spółki – Zakładu Gospodarki Lokalowej.
– Obecnie z sieci światłowodowej korzysta 120 gospodarstw – precyzuje urzędnik. Maksymalna prędkość tego internetu to 500 MB/s. A ceny różnią się w zależności od szybkości od 25 zł do 35 zł miesięcznie (przy umowie na 12 miesięcy). – Zakład Gospodarki Lokalowej planuje podłączyć nowych klientów, którzy zlokalizowani są na trasie istniejącej infrastruktury światłowodowej – zaznacza sekretarz.
Sprawa miejskiej sieci światłowodowej miała też swój wątek w sądzie. Pracownicy ZGL ujawnili brak ponad kilometra światłowodu i w 2015 roku zawiadomienie do prokuratury złożył ówczesny prezes miejskiej spółki. Prokuratura zarzuciła byłemu naczelnikowi wydziału informatyki i łączności w magistracie niedopełnienie obowiązków i działanie na szkodę interesu publicznego, a także fałszowanie dokumentów. Natomiast właściciela firmy, która przeprowadzała inwestycję obciążyła tym, że w celu osiągnięcia korzyści majątkowej wprowadził w błąd gminę miejską i doprowadził do niekorzystnego rozporządzenia mieniem na ponad 81 tys. zł. Jednak w kwietniu ubiegłego roku Sąd Rejonowy w Białej Podlaskiej uniewinnił obu panów. Prokuratura co prawda zaskarżyła ten wyrok, ale w październiku Sąd Okręgowy utrzymał go w mocy.