Zaczęło się już w sobotę. Pierwsza karetka pojechała do chorego z przejedzenia tuż po godz. 20. Później ruszyła lawina wezwań. – Bóle brzucha, kolki, anginy i ospa.
Pracowite święta mieli też lekarze z miejscowego szpitala. Przyjmowali nie tylko ofiary biesiad, ale także pacjentów z różnego rodzaju urazami, w tym ze złamaniami nóg na śliskich chodnikach. Hospitalizowano prawie 20 osób. (pim)