Od piątku ruch na Białoruś może odbywać się tylko przez przejścia graniczne w Lubelskiem. Kolejka ciężarówek stale rośnie.
Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji zdecydowało o zamknięciu Bobrownik (województwo podlaskie) z uwagi na „ważny interes bezpieczeństwa państwa”. To reakcja na wyrok, który w Grodnie usłyszał polski dziennikarz i jeden z liderów Związku Polaków na Białorusi, Andrzej Poczobut. Został skazany na osiem lat więzienia o zaostrzonym rygorze. Polak był oskarżony o „podżeganie do nienawiści” oraz „nawoływanie do działań godzących w bezpieczeństwo narodowe Białorusi”. Polskie MSZ nie kryło oburzenia.
– Nie uznajemy wyroku za sprawiedliwy. Traktowanie Andrzeja Poczobuta jest haniebne. Będziemy kontynuować każde działanie zgodne z prawem, które może doprowadzić do jego uwolnienia – powiedział w ubiegłym tygodniu Łukasz Jasina, rzecznik Ministerstwa Spraw Zagranicznych.
A kolejnym krokiem okazało się właśnie zamknięcie w piątkowe południe przejścia granicznego w Bobrownikach. W konsekwencji, ruch może odbywać się tylko przez województwo lubelskie, gdzie działają dwa przejścia na granicy z Białorusią, w Koroszczynie (dla ciężarówek) i Terespolu (dla samochodów osobowych).
Podczas weekendu kolejka ciężarówek oczekujących na odprawę stale się wydłużała.
– Obserwujemy, że dojeżdżają kierowcy, którzy w innej sytuacji odprawialiby się w Bobrownikach – mówi nadkomisarz Marzena Siemieniuk z Izby Administracji Skarbowej w Lublinie. – Na razie nie kierowaliśmy na przejścia dodatkowych funkcjonariuszy. Potrzeby w tym zakresie na bieżąco szacuje kierownik zmiany. Ruch jest duży, ale odprawy odbywają się płynnie – zapewnia Siemieniuk.
W nocy z piątku na sobotę odprawiono 350 ciężarówek. W sobotę w kolejce ustawiło się ok. 600 TIR–ów. Na odprawę trzeba było czekać nawet kilkanaście godzin.
Porządku pilnuje Policja.
– Kolejka na drodze krajowej numer 2 jest ruchoma. Utrudnień nie odnotowaliśmy. Na wysokości miejscowości Zalesie i Wólka Dobryńska utworzyliśmy bufory – zaznacza komisarz Barbara Salczyńska–Pyrchla, rzecznik bialskiej policji. Funkcjonariusze patrolują kolejkę całą dobę.
W związku z zaistniałą sytuacją, w lubelskim Urzędzie Wojewódzkim zebrał się zespół zarządzania kryzysowego. – Przedstawiciele służb złożyli raporty. Wojewoda na bieżąco monitoruje to, co się dzieje w rejonie czynnych przejść w Koroszczynie i w Terespolu. Konkretne działania będą podejmowane adekwatnie do pojawiających się potrzeb – przyznaje Paweł Paszko, dyrektor biura wojewody.
A przewoźnicy już biją na alarm.
– Decyzja MSWiA o zamknięciu przejścia granicznego w Bobrownikach została podjęta bez żadnych konsultacji ze środowiskiem przewoźników drogowych i bez wdrożenia odpowiedniego okresu przejściowego – dziwi się Jan Buczek, prezes Zrzeszenia Międzynarodowych Przewoźników Drogowych w Polsce. Przypomina też, w skali miesiąca przez podlaskie przejście przejeżdżało prawie 10 tys. polskich ciężarówek. – To dramatyczne utrudnienia, które pogłębiają się od 2021 roku, kiedy zawieszono przejście w Kuźnicy. Decyzja ta spowoduje jeszcze wyższe koszty dla przewoźników, którzy będą musieli przekraczać granicę w Terespolu–Koroszczynie lub przez Litwę – zwraca uwagą Buczek.
Tymczasem, premier Mateusz Morawiecki nie wyklucza zamknięcia kolejnych przejść z Białorusią, czyli tych na Lubelszczyźnie.
– Białoruś gra tak, jak zagra jej Kreml i to zachowanie staje się coraz bardziej niebezpieczne dla nas, dla Ukrainy i dla Europy – stwierdził w piątek Morawiecki.