Na szczycie obelisku poświęconego żołnierzom Armii Czerwonej znów znajduje się czerwona gwiazda – To symbol zniewolenia i totalitaryzmu – uważają mieszkańcy Kodnia.
Symbol czerwonoarmistów powrócił na pomnik po remoncie. – Rosyjski konsulat napisał do gminy, aby zająć się zniszczonym pomnikiem – przypomina wójt Ryszard Zań. – Przed dwoma laty jacyś sprawcy zniszczyli część pomnika, a gwiazdę wrzucili do zalewu. Prawdopodobnie wyłowili ją wędkarze. Przy okazji naprawy, strażacy dostarczyli odnowioną gwiazdę, która została osadzona na szczycie obelisku. Teraz dzieli ona mieszkańców – tłumaczy.
Nie brakuje głosów, że pomnik powinien zostać rozebrany. – Nie było gwiazdy, był spokój. W miejscu tego pomnika należy postawić porządną tablicę upamiętniającą wszystkich, i Polaków i Rosjan, którzy zginęli w naszej miejscowości. W dodatku, nie jest to miejsce pochówku rosyjskich żołnierzy. Przed wieloma laty ekshumowano szczątki pochowanych przy obelisku i przeniesiono je w inne miejsce – mówi Jerzy Filipek, radny gminy Kodeń.
W czerwcu Rada Gminy postanowiła zasięgnąć opinii Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa. – Do tej pory nie otrzymaliśmy odpowiedzi. Dlatego nie wiemy, czy podejmowanie jakiejkolwiek uchwały przez radnych jest celowe – mówi Stanisław Kałużyński, przewodniczący Rady Gminy Kodeń.
Okazuje się, że rozebranie pomnika nie będzie jednak takie proste. Najpierw należy sprawdzić, czy obelisk nie jest chroniony międzynarodową umową. – Jeśli pomnik jest na liście upamiętnień żołnierzy radzieckich na mocy porozumienia z Rosją z 1994 r., gmina musi mieć zgodę strony rosyjskiej na zdemontowanie obelisku. To praktycznie niemożliwe. Chociaż gwiazda jest traktowana przez wielu jako symbol propagujący komunizm, to jednak są wyroki sądowe, które temu zaprzeczają – informuje Artur Zawadka z Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa w Warszawie.