Wyścig do prezydenckiego fotela w Białej Podlaskiej nabiera tempa. We wtorek swój start w wyborach potwierdził Adam Chodziński. To już czwarty oficjalny kandydat. Czy będzie ich więcej?
Z kolei Chodziński wystartuje jako kandydat niezależny w ramach własnego, lokalnego komitetu. Obecnie jest kanclerzem bialskiej Państwowej Szkoły Wyższej im. Papieża Jana Pawła II. To jego druga próba ubiegania się o fotel prezydenta miasta. W 2010 roku jako kandydat Platformy Obywatelskiej uzyskał trzeci wynik z 27 proc. głosów wyborców. Po wyborach jednak Chodzińskiego wykluczono z szeregów PO, po tym jak, zawiązał koalicję z PiS i poparł w drugiej turze Adama Abramowicza.
W tej kampanii kanclerz PSW stawia na hasło "Biała zasługuje na zmiany”. Do piątku jednak nie chce zdradzać szczegółów swojego programu. Wtedy ma się odbyć konferencja prasowa. - Nad programem wciąż pracuję. W piątek przedstawię jego trzy główne tezy - zapowiada. W liście otwartym do mediów, podkreśla, że zna potrzeby i potencjał miasta. A jako kandydat niezależny może zagwarantować działania "ponad podziałami, ponad partiami”.
Wcześniej, start w jesiennych wyborach potwierdzili także: Bogusław Broniewicz z PO, obecny prezydent miasta Andrzej Czapski oraz Dariusz Stefaniuk z PiS. Kandydatura tego ostatniego okazała się sporym zaskoczeniem, zwłaszcza dla posła Adama Abramowicza z PiS. Przed tygodniem sugerował bowiem dziennikarzom, że to on będzie ubiegał się o fotel prezydenta. Komitet polityczny tej partii zdecydował jednak dać szansę 33-letniemu wiceprzewodniczącemu rady miasta.
- Jestem zdziwiony tą decyzją. Miałem wyraźne poparcie zarządu powiatowego oraz wojewódzkiego. Zgodę na kandydowanie otrzymałem również od prezesa partii Jarosława Kaczyńskiego - mówił przed kilkoma dniami Abramowicz. - Nadal czekam na uzasadnienie tej decyzji - zaznaczył w środę w rozmowie z nami poseł z Białej Podlaskiej.
Abramowicz twierdzi, że to rekomendacja senatora Grzegorza Biereckiego przesądziła o wyborze Stefaniuka.