Podwyżki na bialskim cmentarzu katolickim. Administrująca nim spółka "Hades”, za zgodą proboszcza, podniosła opłaty
Franciszek Maksymiuk, prezes spółki "Hades” potwierdza, że od 1 stycznia obowiązują nowe opłaty za pozwolenie wybudowania grobowca. Wynoszą 300 zł (plus VAT). Do tego dochodzi opłata za administrowanie cmentarzem - 200 zł (plus VAT).
Wyższe ceny krytykują bialczanie. - Tak drogiego wstępu na cmentarz nie ma w całej Polsce! Jakim prawem ksiądz ustalił taką stawkę i za co? W sumie, jeżeli chcemy postawić nagrobek zmarłemu, to musimy zapłacić "Hadesowi” 535 zł!!! Brak słów - denerwuje się na forum internetowym "Niestety Parafianka”.
- Ta druga opłata - 200 zł - jest jednorazowa. Ważna aż na 20 lat - tłumaczy prezes Maksymiuk. - U nas płaci się o wiele mniej niż na cmentarzach w większych miastach i średnich, jak np. Częstochowa. Nie jesteśmy filantropami, musimy zebrać pieniądze na utrzymanie rozległego,
9-hektarowego cmentarza. Kosztowne jest sprzątanie, konserwowanie drzew, ogrodzenia, zbudowanie odrębnej sieci wodociągowej. Bywa, że w ciągu miesiąca musimy kupić aż 10 tysięcy worków na odpady - wylicza wydatki Maksymiuk.
Przypomina, że w ubiegłym roku "Hades” zbudował na cmentarzu okazały ołtarz. Wcześniej odnowił elewację kaplicy i okazałej bramy. Wprowadził też komputerową inwentaryzację wszystkich nagrobków.
Ks. kanonik Marian Daniluk, proboszcz parafii Narodzenia NMP, właściciela tego cmentarza przyznaje: Wyraziliśmy zgodę na wprowadzenie nowych opłat. I tak utrzymanie tego cmentarza jest tańsze, niż w innych miastach. Nekropolia jest ładnie utrzymana. A pochówków, z powodu braku miejsca, mamy coraz mniej, więc koszty utrzymania rosną.
Anna Szabluk-Czyż, kierownik cmentarza, powiedziała nam, że "Hades” buduje teraz za około 200 tys. zł kolumbarium ze 155 niszami na urny.