Kierownictwo marketu w Białej Podlaskiej odpowie za naruszenia praw pracowniczych i świadczenie nieprawdy w dokumentach. Do sądu trafił akt oskarżenia w tej sprawie.
Jak ustalili śledczy, kierownictwo marketu fałszowało też dokumenty. – Chodzi o poświadczenie nieprawy w zakresie czasu pracy, m.in. nie uwzględniano godzin nadliczbowych – precyzuje prokurator Kozłowska.
W toku postępowania wykryto wiele nieprawidłowości, m.in. nieprzestrzeganie zasad BHP czy brak odpowiedniej odzieży ochronnej. Szefostwo sklepu miało też ograniczać pracownikom możliwość korzystania z dni wolnych oraz m.in. odmawiać prawa do opieki nad dzieckiem.
– Nasze stanowisko jest takie, że te osoby dopuściły się przestępstwa – komentuje pani prokurator.
Za łamanie praw pracowniczych, o których mowa w art. 218 kodeksu karnego, grozi grzywna bądź kara ograniczenia albo pozbawienia wolności do dwóch lat. Natomiast za poświadczenie nieprawdy (art. 217 KK) grozi kara pozbawienia wolności od 6 miesięcy do 8 lat. Akt oskarżenia trafił do Wydziału Karnego Sądu Rejonowego w Białej Podlaskiej. – Termin pierwszej rozprawy nie został jeszcze wyznaczony – usłyszeliśmy w wydziale.
– Pracownikom nie udzielano 15-minutowej przerwy wliczanej do czasu pracy – mówiła nam wtedy Katarzyna Fałek-Kurzyna, rzecznik Okręgowego Inspektoratu Pracy. – Stosowano niebezpieczne substancje i preparaty chemiczne bez kart charakterystyki. W pomieszczeniach higieniczno-sanitarnych pracownikom nie zapewniono wystarczającej liczby miejsc.
To właśnie Inspekcja Pracy powiadomiła prokuraturę. Dochodzenie prowadziła policja. – Przesłuchaliśmy około setki osób, m.in. byłych i obecnych pracowników Intermarche – mówi Jarosław Janicki rzecznik bialskiej policji.
Postępowanie trwało od lutego do końca października tego roku.
Z kierownictwem spółki prowadzącej market nie udało nam się skontaktować.