Zbieramy podpisy, szukamy rozwiązań i pomocy – mieszkańcy gminy Sosnówka próbują zablokować budowę 16 kurników, w których będzie można pomieścić ponad milion sztuk ptaków. Formalnie inwestorem jest miejscowy rolnik, ale za budową stoi duży producent drobiu – Wipasz.
Mieszkańcy mówią, że wiadomość o inwestycji spadła na nich jak grom z jasnego nieba. Na należącej do miejscowego rolnika działce w miejscowości Żeszczynka ma powstać duża ferma drobiu. Każdy kurnik ma mieć 3 tys. mkw. powierzchni i pomieści maksymalnie 74 tysiące brojlerów. W sumie w 16 budynkach będzie mogło przebywać aż 1 milion 184 tysiące sztuk drobiu. Wniosek o wydanie decyzji środowiskowej został już złożony w urzędzie gminy. Być może sprawy potoczyłyby się szybko, gdyby nie stanowcza reakcja mieszkańców.
– Ja mieszkam około 1200 metrów od inwestycji, niedawno postawiłem dom. Ale są ludzie, którzy mieszkają znacznie bliżej – mówi Marcin Trębicki. – Obawiamy się skażenia środowiska, chorób związanych z tego typu inwestycjami i utraty wartości nieruchomości i gruntów – dodaje.
– W gminie Sosnówka mam gospodarstwo rolne i agroleśne. Zrealizowaliśmy projekt badawczo-rozwojowy, w ramach którego wprowadziliśmy do uprawy dziko rosnące gatunki ziół, niektórych po raz pierwszy na świecie – mówi Barbara Baj-Wójtowicz. – Gminy Sosnówka i sąsiednia Wisznice, są znane z ekologicznej uprawy ziół, owoców i warzyw – dodaje. Baj-Wójtowicz nie ma wątpliwości, że odbiorcy ekologicznych produktów nie będą ich przyjmować jeśli w okolicy powstanie duża ferma drobiu.
– Dla mnie taka ferma to utrata majątku życia. Tu będzie smród nie do wytrzymania. Ani dłużej się nie da mieszkać, ani nie sprzedam domu, bo nikt tego nie kupi – mówi Elżbieta Sokołowska z sąsiedniej Kolonii Wisznice. – Już na pierwszym spotkaniu mieliśmy 180 podpisów przeciwko budowie kurników. A to był dopiero początek. Nie znam nikogo, kto by to popierał.
Na sobotnie spotkanie wiejskie w Żeszczynce przyszło blisko sto osób. Pojawił się też inwestor, którym formalnie jest Andrzej Słomka, posiadający tam grunty rolne. To on stara się o pozytywną decyzję środowiskową na budowę kurników. Ale nawet on sam publicznie przyznaje, że za inwestycją stoi ktoś inny.
– Nazywanie mnie inwestorem jest mylnym stwierdzeniem, o czym wójt doskonale wie – przekonywał zebranych Słomka.
– Wniosek wpłynął od pana Słomki – odpowiedział Marcin Babkiewicz, wójt Sosnówki.
– Kto przyjeżdżał z dokumentacją i kto uzgadniał wszystko? – dopytywał Słomka.
– Przyjeżdżał Wipasz – przyznał wójt.
Rolnik wyjaśnił też dlaczego to on jest wnioskodawcą. – Dokumenty podpisuję jako właściciel gruntu, mam umowę notarialną z Wipaszem, jeśli uzgodnienia będą pozytywne, wtedy transakcja zostanie zawarta – powiedział.
W rozmowie z Dziennikiem wójt Marcin Babkiewicz przekonuje, że jako wójt stoi po stronie mieszkańców. I dlatego już na czwartek została zwołana nadzwyczajna sesja rady gminy w sprawie przystąpienia do zmiany Studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego gminy Sosnówka. – Chcemy zapisać zakaz tego typu inwestycji na terenie całej gminy – zapowiada wójt.
Równocześnie wójt czeka na uzgodnienia w sprawie wniosku o wydanie decyzji środowiskowej. Swoich opinii nie przysłał jeszcze sanepid, Wody Polskie i Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska. – Dlatego wydłużyłem termin na wydanie opinii do końca roku. Jednocześnie mieszkańcy będą mieli dodatkowe 30 dni na składanie wniosków tej sprawie. Termin będzie liczony od 3 listopada – dodaje wójt.
Jeżeli gmina wyda negatywną decyzję środowiskową inwestor będzie mógł odwołać się do sądu. Dlatego wójt zapowiada, że zamówi opinię ekspercką, tak aby ewentualna odmowa miała mocne podstawy prawne.
Czwartkowa sesja w Sosnówce rozpocznie się o godzinie 9. Czekamy również na stanowisko w tej sprawie od firmy Wipasz.