Nietypowo zakończyła się interwencja policjantów w Miedzyrzecu Podlaskim. Żona nie chciała wpuścić do domu agresywnego męża. Okazało się, że mężczyzna ma w kieszeni… granat.
Godzinę później kobieta zadzwoniła ponownie. Tym razem śledczy zatrzymali 41-letniego mężczyznę na ulicy. W trakcie okazało się, że w jednej z kieszeni ma radziecki granat obronny F1 z okresu II wojny światowej.
Tłumaczył się, że niewybuch wykopał kiedyś na polu jego ojciec. 41-latek trafi do policyjnego aresztu. Jutro zostanie doprowadzony do prokuratury, gdzie usłyszy zarzut nielegalnego posiadania broni.