– W stadninach potrzebni są fachowcy i stabilność – podkreśla minister rolnictwa Robert Telus. W piątek otworzył Narodowy Pokaz Koni Arabskich w Janowie Podlaskim, który poprzedza niedzielną aukcję Pride of Poland.
– Słyniemy z hodowli arabów od 200 lat. To tradycja i nasza duma. A naszym obowiązkiem jest dbanie o jej rozwój– powiedział szef resortu. Podczas pokazów zaprezentuje się 117 arabów w różnym wieku. Międzynarodowi sędziowie najlepszym z nich przyznają tak zwane czempionaty. To z kolei przepustka dla młodych koni na światowe pokazy.
Ale każdy czeka tu na niedzielną aukcję Pride of Poland, podczas której będzie można licytować 24 konie. – Wiemy, że sama hodowla, zwłaszcza arabów nie jest opłacalna. W stadninie to niejako krowy utrzymują konie– przypomina Telus. A dokładniej stado bydła liczy 700 krów. W ubiegłym roku przychody ze sprzedaży koni oraz ich rozmnażania stanowiły 16,78 proc. wobec 57,45 proc. uzyskanych właśnie z hodowli bydła i sprzedaży mleka.
Zapewne to przełożyło się na to, że po kilku latach strat finansowych, ostatnie dwa lata janowska stadnina zakończyła na plusie. Ubiegłoroczny wynik to 165 tys. zł. A jeszcze w 2020 roku strata wynosiła ponad 3,5 mln zł.
Poza tym, w 2021 roku janowska stadnina została dokapitalizowana kwotą ponad 7 mln zł ze Skarbu Państwa. – Myślimy o tym, by znaleźć inną formę funkcjonowania stadnin państwowych, które obecnie są spółkami i to stwarza pewien formalny problem. To znaczy nie możemy ich finansować, a jedynie dokapitalizować. Wyjściem może być przekształcenie ich w instytuty konia arabskiego– tłumaczy minister. Ale to na razie tylko plany.
Na pewno do tej pory nie sprzyjała też ciągła zmiana prezesów w janowskiej stadninie, bo od 2016 roku, po zwolnieniu doświadczonego i cenionego w branży Marki Treli, obecny szef Marcin Oszczapiński jest szóstym z kolei od tego czasu.
– Stadninom potrzebni są fachowcy i stabilność. Myśl hodowlaną trzeba oddać w ręce ekspertów, oni są siłą napędową, politycy mogą ich jedynie wspierać – uważa Telus, chociaż jak przyznaje sam też jest hodowcą. – Ale innej rasy, konika polskiego. To również moja pasja– zdradza szef resortu. – Każdy koń ma coś wyjątkowego, w każdym można się zakochać, jak w kobiecie– dodaje.
Do Janowa Podlaskiego na sierpniowe wydarzenie zjeżdżają nie tylko hodowcy, ale również miłośnicy tych koni. – Jestem tu wolontariuszką. Na co dzień uczę się w technikum hodowlanym w Piasecznie. Mamy tam stajnię, ale dopiero tutaj mogę zobaczyć araby z tak bliskiej odległości. Są przepiękne– opowiada nam Jadzia. – Sprawdzam bilety dla publiczności na trybunach, ale mogę się też przy okazji napatrzeć na konie, bo mam dobry widok – przyznaje nastolatka.
Aukcja Pride of Poland odbędzie się w niedzielę o godz. 16 w hali pokazowej.