Nie będzie płotu wzdłuż wschodniej granicy, który miał być zaporą przed dzikami roznoszącymi ASF. Z pomysłu swojego poprzednika ostatecznie zrezygnował czwartek obecny minister rolnictwa Krzysztof Ardanowski.
Ardanowski zaczął od czystek w podległych ministerstwu spółkach, a teraz rezygnuje z lansowanego przez Krzysztofa Jurgiela projektu budowy płotu o długości 1200 kilometrów, którego budowę wyceniano na ponad 230 mln zł.
– Europejski Urząd ds. Bezpieczeństwa Żywności (EFSA) ocenił, że budowa takiego płotu będzie nieskuteczna, dlatego nie będzie takiej inwestycji – powiedział szef resortu.
– Pieniądze, które były zarezerwowane na ten cel, zostaną przeznaczone m.in. na bioasekurację – zapowiedział Ardanowski. Ministerstwo rozważa też przekazanie części tych środków dla kół łowieckich, które mają zająć się odstrzałem dzików. Afrykański pomór świń najbardziej dotknął rolników z powiatu bialskiego, gdzie z hodowli tuczników zrezygnowało blisko 100 gospodarstw. Władze regionu krytykowały plany budowy zapory.
– Pieniądze zamiast na płot ministerstwo rolnictwa mogłoby przeznaczyć na programy pomocowe dla rolników – podkreślał już kilka miesięcy temu Mariusz Filipiuk starosta bialski.