O kolejne tygodnie przedłuży się podejmowanie centralnych decyzji dotyczących pozwolenia na zlokalizowanie strefy gospodarczej w lasach pod Białą Podlaską. Ministerstwo Środowiska traktuje sprawę budowy wspomnianej strefy jakby... jej wcale nie było.
Wójt gminy Biała Podlaska Wiesław Panasiuk poinformował nas, że kiedy otrzymał odpowiedź od S. Żelichowskiego, iż nie zmieni negatywnej decyzji co do odlesienia 791 hektarów, wówczas wystąpił z ostrą skargą do prezesa Rady Ministrów.
Wójta zdumiało, że szef resortu środowiska napisał: "Dotychczasowe informacje wskazują, że Spółka Epit & Korporacja Rozwoju Wschód-Zachód poza listami intencyjnymi i umowami wstępnymi z przyszłymi i operatorami nie posiada żadnych zabezpieczeń finansowych, a niektórzy inwestorzy domagają się 50 procent gwarancji rządowych. Zezwalając na przeznaczenie 171 ha lasów ochronnych w mieście Biała Podlaska pod projektowaną inwestycję oczekuję, że spółka zabezpieczy dzierżawę lasów swoimi środkami finansowymi we wskazanym przeze mnie banku oraz zatrudni na rozpoczętej inwestycji przynajmniej ok. tysiąca mieszkańców okolicznych miejscowości.”
Na szczęście ostatnio w rządzie i w parlamencie przybywa rozważnych głosów nakłaniających ministra środowiska do zmiany decyzji.
Oto Andrzej Piłat, wiceminister infrastruktury przekazał do Stanisława Żelichowskiego pismo zaznaczając: "Nie wyrażenie zgody przez Pana Ministra na przekwalifikowanie terenów leśnych na ogólnodostępne może być bezpośrednim powodem zaprzepaszczenia i tak niewielkich nadziei na rozwój gospodarczy regionu. Zaniechanie planowanych inwestycji z powodu braku zgody przez instytucje rządowe byłoby bardzo niekorzystne w odbiorze społecznym. Jeśli nie znajdzie się jakikolwiek inwestor (zarządzający), to lotnisko w krótkim czasie ulegnie dewastacji i zaprzepaszczeniu.”
Natomiast Magdalena Grudzińska z Biura Prasowego Ministerstwa Skarbu Państwa powiedziała nam, że dopiero pod koniec maja można spodziewać się decyzji ministerialnej w sprawie bialskiej inwestycji.