Na bocznicy kolejowej w Małaszewiczach doszło do poważnego wypadku. Mężczyzna pracujący przy rozładunku wagonów został uderzony czerpakiem koparki. Okazało się, że operator maszyny był pijany.
Czytaj Dziennik Wschodni bez ograniczeń. Sprawdź naszą ofertę
Wypadek miał miejsce w czwartek, w czasie rozładunku wagonów kolejowych z węglem. 48-letni pracownik, mieszkaniec gminy Terespol czyścił wnętrze wagonu. Został uderzony czerpakiem koparki, obsługiwanej przez 54-latka z Terespola. Operator wbrew przepisom BHP umieścił czerpak koparki w wagonie, w czasie kiedy znajdowali się tam inni pracownicy.
Tuż po zdarzeniu, przełożony 54-latka zbadał go alkomatem. Okazało się, że operator koparki ma 2 promile alkoholu w organizmie.
Mężczyzna uciekł w obawie przed zatrzymaniem przez policję. Mundurowi znaleźli go po trzech godzinach. Mężczyzna wciąż był nietrzeźwy. Miał blisko pół promila alkoholu w organizmie. 54-latek trafił do aresztu. Ranny mężczyzna w ciężkim stanie został przewieziony do szpitala.