Parczew wierzy w sukces: będą kursy obróbki bursztynu z miejscowych złóż. W mieście powstanie też biuro krajowego samorządu bursztynników, a w sąsiednich gminach coraz więcej ludzi chce pracować przy wydobyciu cennego surowca
Złoża ciągną się od Parczewa do Niedźwiady. To tzw. parczewska delta bursztynu. Z badań geologicznych przeprowadzonych na terenach powiatów lubartowskiego, radzyńskiego i parczewskiego wynika, że pokłady bursztynu można szacować na ok. 256, 5 tys. ton (wcześniej mówiło się o ponad 10 tys. ton. - dop. red).
- Wiemy, że jest tu bursztyn, ale muszą to potwierdzić szczegółowe badania. Wstępne wyniki oceniam pozytywnie - dodaje Zbigniew Strzelczyk, prezes Krajowej Izby Gospodarczej Bursztynu.
Działkę w gminie Siemień bada gdańska firma Golden Amber. Pomiary prowadzi nieszkodliwą dla środowiska metodą sonarową. - To nam pozwala nawet, dzięki technologii 3D, zobaczyć wielkość kawałków bursztynu - mówi Ewelina Rudkowska z parczewskiego starostwa. Na razie Golden Amber nie chce dzielić się swoimi analizami i prosi o cierpliwość. Jeżeli jednak wyniki badań będą optymistyczne, to przyjdzie kolej na odwierty - najprawdopodobniej już w przyszłym roku.
Tymczasem już dziś zainteresowanie bursztynem jest na tyle duże, że przy Starostwie Powiatowym w Parczewie powstanie biuro Krajowej Izby Gospodarczej Bursztynu.
- Chcemy przygotować mieszkańców do tego, by w przyszłym roku, kiedy dojdzie do pierwszego wydobycia surowca, byli gotowi do jego przetwórstwa - tłumaczy Wezgraj. - Już teraz zgłaszają się do nas przedsiębiorcy nie tylko z okolic Parczewa, ale nawet z Terespola. Dlatego zorganizujemy szkolenia w zakresie obróbki bursztynu - dodaje starosta.
Biuro zacznie działać 4 listopada. - Na początek dyżury będą co tydzień, a później już na stałe - precyzuje Wezgraj.
Szansę na rozwój i zatrudnienie w branży widzą też poszczególne gminy. - Niektórzy już teraz deklarują chęć pracy przy eksploatacji złóż - mówi wójt gminy Siemień, Stanisław Dawidek.