Młodzież ostro krytykuje Młodzieżowy Ośrodek Kultury.
- Młodzi twórcy mają wiele pomysłów, a Miejski Ośrodek Kultury ich nie wspiera. Przed kilkoma miesiącami organizowałem koncert i miałem przykry incydent z pijaną obsługą amfiteatru należącego do MOK. Było mi wstyd. Jak możemy współpracować z tą instytucją, która głównie popiera folklor - narzeka Patryk Stolarz, znany w kraju i za granicą grafficiarz, który opowiada o nastolatku, który chciał w MOK ćwiczyć z grupą taneczną, ale nie dostał pozwolenia na takie przedsięwzięcie. Stolarz prowadzi nieformalne ugrupowanie związane z portalem internetowym Co Jest Miasto. Uważa, że jego grupie trudno liczyć w mieście na wsparcie. Niedawno dyrektor jednego z liceów zażądał od niego 50 zł za zgodę na powieszenie w LO plakatu o imprezie.
Wojciech Sosnowski, radny miasta Biała Podlaska, przyznaje, że wiele krytycznych głosów o MOK usłyszał od młodych ludzi na spotkaniu w ramach obchodów Europejskiego Tygodnia Młodzieży.
- Dziwne rzeczy dzieją się w MOK. Dowiedziałam się, że pracownicy niechętnie rozmawiają z młodymi. Na dodatek, wiele osób pracuje w MOK tylko do godz. 16, a w weekendy w ogóle ośrodek jest zamykany. To jest biurokratyczne podejście do kultury. Ktoś, kto chce wzbogacić ofertę kulturalną tej placówki, słyszy, żeby zapłacił za wynajęcie sali. Nie mówiąc o tym, że niejedna miejska impreza została zrujnowana, bo obsługa była nietrzeźwa - radny wylicza wady MOK. Na ostatniej sesji Rady Miasta Sosnowski podobnie krytycznie ocenił działalność MOK oraz wnioskował, by w ogóle rozwiązać ośrodek. Proponował, by pieniądze wydawane na jego działalność przeznaczyć na inne cele.
- Nie podzielam zdania radnego. Zajęcia w MOK trwają w dni powszednie od godz. 8 do 20. W soboty i w niedziele czynna jest Galeria Podlaska MOK, w soboty też pracuje Centrum Informacji Turystycznej MOK. Drzwi w ośrodku kultury nie są zamknięte dla młodych. Jesteśmy otwarci dla wszystkich grup - mówi wzburzona Anna Leszczyńska, kierownik Referatu Kultury i Sportu Urzędu Miasta.
- Nagle komuś zamarzyło się, aby 36 osób wyrzucić na bruk! Skierujemy list otwarty do radnych i mediów. Z powodu jednego incydentu z alkoholem obsługi amfiteatru, gdzie winni zostali ukarani, ma się rozwiązać całą instytucję kultury??! mówi zdenerwowany Tomasz Wróblewski, przewodniczący Związku Zawodowego Pracowników MOK.
- Muszę zapoznać się z wypowiedzią radnego. W MOK pracuje prawie 20 różnych zespołów i kół zainteresowań - oburza się Janusz Izbicki, dyrektor ośrodka, który zapowiada protest.