Premier Mateusz Morawiecki przyznał Wojciechowi Raczukowi, byłemu milicjantowi z Białej Podlaskiej rentę specjalną. Może on liczyć na 2500 złotych miesięcznie przez rok.
Przypomnijmy, że w maju sąd przywrócił mu rentę niesprawiedliwie zmniejszoną na podstawie ustawy dezubekizacyjnej. Raczuk to były milicjant, który w 1982 roku podczas pościgu za zabójcą dostał sześć kul. Cudem wówczas przeżył. W lipcu 2017 r. dostał decyzję dyrektora Zakładu Emerytalno-Rentowego MSWiA o obniżeniu renty inwalidzkiej. Zamiast 2,8 tys. zł netto miał teraz dostawać 854 zł.
– Nie spodziewałem się że państwo PiS-owskie zabierze mi rentę. Od razu złożyłem odwołanie – mówił nam kilka tygodni temu były milicjant.
Raczuk pracował w wydziale kryminalnym w sekcji zabójstw Komendy Wojewódzkiej MO w Białej Podlaskiej. W lutym 1982 r. w pościgu za zabójcą Józefem Koryckim został ostrzelany kulami z broni maszynowej. W jego ciało trafiło sześć kul. – W 1983 r. komisja lekarska przyznała mi drugą grupę inwalidzką z zakazem pracy od dnia wypadku – relacjonuje.
Rzecz w tym, że zanim zapadła decyzja komisji, milicja umieściła Raczuka (tylko teoretycznie) na stanowisku zastępcy kierownika ds. polityczno-wychowawczych komisariatu w Łosicach. – Nie byłem tam ani sekundy. Walczyłem wtedy o życie. Kula podziurawiła mi wątrobę, uszkodziła kręgosłup. Mam rehabilitację do końca życia – opowiada Raczuk.
W dokumentach zapis o pięciu miesiącach pracy w komisariacie w Łosiach pozostał. To sprawiło, że w 2017 r. Raczuk znalazł się wśród 32 tys. byłych funkcjonariuszy, których objęła ustawa dezubekizacyjna. Odwołał się jednak od tej decyzji i w maju zapadł wyrok w Sądzie Okręgowym w Lublinie. Sąd przyznał, że nie było żadnych podstaw do obniżenia mu renty. Wyrok nie jest jeszcze prawomocny. To druga tego typu wygrana sprawa w Polsce.
W międzyczasie premier Mateusz Morawicki postanowił przyznać bialczaninowi rentę specjalną. – To dodatkowe 2,5 tys. zł – precyzuje Raczuk. – Lżej się oddycha. Bo przez dwa lata przy 800 zł byłem w nędzy finansowej, a ja przecież mam leki – opowiada były milicjant. – To była rażąca niesprawiedliwość. Ale podziękowałem panu premierowi. Bo jak ktoś mi coś daje, to ja dziękuję – nie ukrywa mężczyzna.
To pierwsza taka renta przyznana przez premiera. – Mam nadzieję, że inni moi koledzy także doczekają sie sprawiedliwości – zaznacza Wojciech Raczuk. Na decyzje w sądach powszechnych czeka aż 27 tys. skarg na konsekwencje ustawy dezubekizacyjnej.