Świadek wypadku pomógł ratować poszkodowanych. Zachęcił kierowcę innego samochodu do ścigania uciekającego pijaka.
W sobotę w Piszczacu na ul. Terespolskiej 51-letni Stanisław S. kierując volkswagenem passatem nagle wjechał na lewą stronę jezdni. Podróżujące w przeciwnym kierunku chryslerem neonem małżeństwo chcąc uniknąć czołowego zderzenia zjechało na pobocze drogi. Tam kierowany przez 42-letniego Henryka P. chrysler dachował. Ranny mężczyzna stracił przytomność. Jego 37-letnia żona Maria P. z gm. Piszczac doznała złamania ręki.
Sprawca wypadku nie zatrzymał się i zaczął uciekać w kierunku Terespola. O zdarzeniu policjantów powiadomił świadek wypadku. Na miejsce zostały skierowane służby ratownicze. Policjanci zarządzili blokadę dróg oraz pościg za przestępcą. 35-letni świadek Janusz P. nie ograniczył się jednak tylko do telefonu. Jako pierwszy udzielił pomocy rannym. Zatrzymał też nadjeżdżający na miejsce wypadku pojazd prosząc podróżujących nim mężczyzn o niedopuszczenie do ucieczki sprawcy. Wracający z pracy dwaj rzeczoznawcy firmy kontrolującej jakość przywożonych do kraju towarów nie wahali się ani chwili. Zawrócili samochód udając się w pościg za bandytą. Dostrzegli, że kierujący passatem był pijany. Kierowany przez niego pojazd jechał całą szerokością jezdni. Pościg nie trwał długo, po paru kilometrach passat zatrzymał się w Dobrynce na skrzyżowaniu dróg. Tam ścigający sprawcę 32-letni Robert P. z Terespola i jego kolega Andrzej podbiegli do samochodu zabierając kierowcy kluczyki od pojazdu.
51-letni Stanisław S. nie bardzo wiedział co się z nim dzieje. Ścigający przekazali mężczyznę policjantom. Miał ponad 2, 88 promila alkoholu w wydychanym powietrzu. 51-latek został zatrzymany. Przebywa w policyjnym areszcie. Grozi mu do 5 lat pozbawienia wolności.
Świadkowie wypadku, którzy pomogli zatrzymać pijanego kierowcę zostaną nagrodzeni. Podkom. Cezary Grochowski, oficer prasowy bialskiego komendanta miejskiego policji, powiedział nam, że we wtorek komisarz Grzegorz Zadroga, komendant miejski policji w Białej Podlaskiej osobiście podziękuje dzielnym mężczyznom.
- Szybka reakcja świadków zdarzenia, ich odwaga i zdecydowane działanie nie tylko przyśpieszyło niesienie pomocy ofiarom wypadku, ale i umożliwiło szybsze zatrzymanie jego sprawcy - podkreśla Grochowski.
(pim)