Rośnie liczba niezadowolonych, którzy postrzegają, że południowe Podlasie zostało zablokowane przed olbrzymią szansą rozwojową.
Ciągle towarzyszą jej pogłoski o możliwych aferach i sromotnym końcu. Na szczęście, ubiegło tygodniowa pierwsza decyzja ministra środowiska jest zapowiedzią możliwej zmiany stosunku władz centralnych. Znamienna jest wypowiedź wiceministra infrastruktury Andrzeja Piłata w programie telewizyjnym "Sprawa dla reportera”, że bialska inwestycja powinna powstać. Dobrze wypadł tam bialski prezydent Andrzej Czapski, proponując jako alternatywę dla konfliktogennego planu rozbudowy "Okęcia” - budowę portu cargo w Białej Podlaskiej.
Od prezydenta dowiedzieliśmy się, że według Zofii Chrępińskiej, dyrektor Departamentu Leśnictwa Ministerstwa Środowiska, jej resort nadal oczekuje na wsparcie Rady Ministrów lub szefów innych ministerstw. Aby przedłożyć racje ekonomiczne i społeczne nad ekologiczne przy zawieszonej decyzji o zgodzie na budowanie strefy gospodarczej w lasach gminy Biała Podlaska.
Obecna sytuacja denerwuje młodych ludzi. Dostrzegają oni manipulację i grę interesów. Słyszą, że Czesi przejęli nie tylko inwestycję Toyoty, ale także budują olbrzymi port cargo. Niektórzy znajdują sposoby walki o rozwój regionu. W "Polityce” ukazał się list Maciej Szupiluka, studenta socjologii z Białej Podlaskiej. - Gdzie się podziała agencja, która zajmuje się inwestycjami zagranicznymi w Polsce? Gdzie jest wola polityczna do tak wielkiego przedsięwzięcia? Jak rząd polski może z taką ignorancją podchodzić do inwestycji, która ma wynosić ok. 5,6 mld USD? Gdzie się podział minister pracy i polityki socjalnej, gospodarki? Dlaczego wschodnia część Polski nie może rozwijać się jak inne regiony? - młody człowiek stawia ważne, sensowne pytania.