Szpital powiatowy w Międzyrzecu Podlaskim otrzymał na trzy lata akredytację oznaczającą wysoką jakość usług. Wcześniej miał podobne uprawnienia na rok.
- Ludzie byli zaangażowani. Akredytacja to coś w rodzaju międzynarodowego znaku jakości ISO. Na ponad 750 szpitali jedynie około 50 ma podobne akredytacje. W tej grupie jest mało niewielkich zakładów, jak nasz. Otrzymanie tego dokumentu wymagało wielkiej pracy załogi. Istotne było dla nas spojrzenie ludzi z zewnątrz, którzy zwracają szczególną uwagę na standardy międzynarodowe leczenia i warunki socjalne pacjenta. Komisję zaskoczyło, że szpital w Międzyrzecu Podlaskim, mimo problemów finansowych, nie znalazł się w stagnacji, ale stał się rozwojowym. Wydanie dokumentu akredytacyjnego stanowi potwierdzenie jakości i funkcjonalności szpitala. Cieszy też fakt, że do nas ludzie chcą przychodzić - mówi Ireneusz Stolarczyk. Dyrektor podkreśla, że w minionym roku aż o ok. 50 procent wzrosła liczba hospitalizacji. Skrócony został średni czas pobytu pacjenta z 9,2 do 6 dni.
Niebagatelny wpływ na odpowiednie przygotowanie szpitala miała też kierująca zespołem ds. zakażeń lek. med. Urszula Netczuk, ordynator oddziału dziecięcego. - Pracował cały zespół. Wiele dali z siebie wszyscy, w tym także pielęgniarka epidemiologiczna Małgosia Chwedoruk. Ludziom zależało, aby akredytacja dobrze wypadła - mówi Urszula Netczuk.
Na jej oddziale mogą przebywać matki. Ewa Domańska akurat mieszkająca w jednej sali ze swoim synem Sebastianem powiedziała nam, że jest bardzo zadowolona z możliwości spania i opiekowania się dzieckiem. Szczególnie jest to ważne dla matek karmiących.
Ordynator cieszy, że chcą się w międzyrzeckim szpitalu leczyć pacjenci spoza rejonu LRKCh. - Dajemy sobie radę. Już dawno przekroczyliśmy półroczny limit 300 hospitalizowanych osób - podkreśla. Chociaż szpital obsługujący obszar zamieszkały przez ok. 40 tys. osób ma problemy finansowe, to jednak jeszcze nie skorzystał z możliwości zaciągnięcia gwarantowanego przez starostwo kredytu bankowego.
Ireneusz Stolarczyk nie ukrywa zadowolenia z wprowadzeniu korzystnego dla szpitalnej kasy oddziału rehabilitacji. Liczy też na to, że inne szpitale będą korzystać z międzyrzeckiego działu centralnej sterylizacji.
- Przy akredytacji mówi się o jakości i standardach, aby pacjent czuł się bezpiecznie i komfortowo, a nie wspomina się o pieniądzach - narzeka dyrektor szpitala.