– W szkole jest za zimno, więc dzieci nie posłaliśmy – mówi Krzysztof Marchalewski, przewodniczący rady rodziców w szkole podstawowej Mała Akademia w Kościeniewiczach (gm. Piszczac). Rodzice twierdzą że temperatura wynosiła 13 stopni Celsjusza. Tymczasem od środy dyrekcja sama już odwołała zajęcia.
– My nie posłaliśmy dzieci w poniedziałek i wtorek. Bo 13 stopni to jednak za niska temperatura. Powinno być przynajmniej 18. To są małe dzieci przecież. A codziennie je przyprowadzamy do szkoły, więc wiedzieliśmy, że jest zimno – przyznaje Marchalewski.
Od 2011 roku szkołę z oddziałem przedszkolnym prowadzi Fundacja Akademia Umiejętności z Lublina. – Problem z ogrzewaniem pojawił się już w październiku. Chyba oszczędzają na opale. Bo tu tylko 14 dzieci chodzi do szkoły – zauważa pan Krzysztof.
Tymczasem w środę dyrekcja placówki odwołała zajęcia do końca tygodnia. – Wszędzie wokół dzieci się uczą, szkoły działają, a tutaj nie. Co będzie po feriach, nie wiemy – nie ukrywa rodzic.
W szkole telefon stacjonarny rzeczywiście milczy.
– Problemy z ogrzewaniem nie wynikają z oszczędności, dlatego że w tym względzie zwiększony został choćby zakres pracy pani, która grzeje piece – mówi Marek Czarnecki, prezes Fundacji Akademia Umiejętności. – Po konsultacjach z kuratorium i urzędem gminy, podjęliśmy decyzję o odwołaniu zajęć w tym tygodniu. Będą odrobione w późniejszym terminie – zaznacza prezes.
Jego zdaniem problem z ogrzewaniem dotyczy tylko korytarza. – W salach temperatura była właściwa. Natomiast korytarz jest duży, a jest tam za mało grzejników. Do tego budynek jest z pustaków, nie jest docieplony i przy większym mrozie straty ciepła są duże. Robiliśmy wszystko, uzupełnialiśmy ogrzewaniem elektrycznym, ale nie pomogło – nie ukrywa Czarnecki.
W jego ocenie, sytuacja jest jednak przejściowa. – Teraz zaczną sie ferie, a zajęcia odrobione będą gdy będzie cieplej. Mam nadzieję, że po zakończeniu ferii, szkoła będzie normalnie funkcjonować. Na pewno dzieci nie będą się uczyć w zimnie – podkreśla na koniec szef fundacji.