Mieszkańcy Białej Podlaskiej będą mogli śledzić nie tylko obrady sesji rady miasta, ale również komisji. Uchwałę w tej sprawie radni przyjęli rzutem na taśmę, bo na ostatnim już posiedzeniu w tej kadencji.
O możliwość transmisji komisji wnioskował klub Białej Samorządowej. Wszystko po to, zwiększać jawność prac rady. Jednak w lutym prawnicy ratusza zasugerowali, by najpierw zajęła się tym komisja statutowa. Konieczna jest bowiem zmiana zapisów statutu miasta. I taka komisja zebrała się pod koniec lutego. W statucie miasta ma znaleźć się zapis: „posiedzenia komisji i sesje rady są transmitowane i utrwalane za pomocą urządzeń rejestrujących obraz i dźwięk. Zapis ten stanowi załącznik do protokołu”.
Nie zmienia to faktu, że radni, zwłaszcza ci z klubu Koalicji Obywatelskiej, wciąż mają wątpliwości. – Dopisanie punktu do statutu, że komisje będą nagrywane, to zdecydowanie za mało. Jak bowiem rozwiązać problem komisji skarg, wniosków i petycji, podczas których pojawiają się dane wrażliwe? – zwraca uwagę radny Robert Woźniak (PO). Na tym nie koniec. – Podobnie, co z komisjami wyjazdowymi. Czy one też będą nagrywane? Podnosiłem, by sprawą zajęła się już rada nowej kadencji – stwierdza Woźniak.
Z kolei przewodniczący rady przypomina, że te kwestie udało się wyjaśnić podczas komisji statutowej. – Obsługa prawna urzędu rozwiała te wątpliwości. Tłumaczono nam, że akty wyższej rangi regulują zagadnienie danych wrażliwych i zapisywanie tego do statutu miasta jest bezzasadne– odpowiada Bogusław Broniewicz (Biała Samorządowa). I zauważa, że to na urzędnikach spoczywać będzie obsługa techniczna związana z transmisją komisji.
O głos podczas ostatniej sesji poprosił też Andrzej Halicki, który rok składał petycję do radnych dokładnie w tej sprawie. Wówczas nie znalazła ona potrzebnej większości. – Analizuję, jak to wygląda w innych miastach i nie spotkałem się, by były problemy z transmisją komisji skarg, wniosków i petycji – przyznaje Halicki, z wykształcenia prawnik, który przez ostatnie lata skierował do bialskiego ratusza ponad 120 petycji.
– Tak naprawdę na komisje może przyjść każdy zainteresowany, zatem teoretycznie dane wrażliwe może też wynieść. Do końca nie jesteśmy w stanie tych danych chronić – zauważa. W jego ocenie, urząd nie ułatwiał mieszkańcom dostępu do posiedzeń komisji. – Bo kto może przyjść na komisję zwołaną na godzinę 10 czy 12, a w takich najczęściej one się odbywały. W innych miastach nie ma z tym problemu, by takie posiedzenia wyznaczać na godz. 16– zaznacza Halicki.
Ostatecznie, 15 radnych poparło zmianę statutu zakładającą transmisję komisji. 7 radnych z KO wstrzymało się od głosu.