Szanowny Czytelniku!
Dzięki reklamom czytasz za darmo. Prosimy o wyłączenie programu służącego do blokowania reklam (np. AdBlock).
Dziękujemy, redakcja Dziennika Wschodniego.
Mieczysław Bienia i jego znaleziska archeologiczne z Bohukał
Cenne odkrycia archeologiczne przyniosła rozpoczęta niedawno modernizacja drogi wojewódzkiej zwanej nadbużańką.
Prace na odcinku Janów Podlaski-Krzyczew są dofinansowywane z programu PHARE 2000 - Spójność Społeczna i Gospodarcza. Z funduszu europejskiego opłacane są także badania archeologiczne poprzedzające roboty ziemne. Podczas budowy ronda w maju w Bohukałach (gm. Terespol) archeolog Mieczysław Bienia natrafił na ślady osady kultury łużyckiej sprzed 3 tysięcy lat. Wykrył około 120 obiektów. M.in. jamę do wypieku chleba i 11 kamieni rozcieraczy, które były używane do rozdrabniania zboża. Wypalona podłoga i ściany mogą świadczyć o tym, że znajdowała się tam "piekarnia” służąca dla większej liczby osób. - Dzięki informacjom z międzyrzeckiego Przedsiębiorstwa Drogowo-Mostowego było możliwe uratowanie dowodów dużego założenia starożytnego - mówi Mieczysław Bienia. Zaznacza, że niedaleko wspomnianych jam z rozcieraczami znajdowały się ślady po dawnym mieście Pratulin - wiele potłuczonych naczyń glinianych, monety i narzędzia z XVI i XVII wieku. Robotnicy natrafili też na zbiorowy grób żołnierzy niemieckich. Kiedy M. Bienia pracował przy wydobywaniu kości, podniósł przedmiot wyglądający jak puszka. Był to zardzewiały granat. Z przerażaniem stwierdził, że wyciągnął zawleczkę. Na szczęście granat nie wybuchł. Szczątki żołnierzy będą przewiezione na cmentarz zbiorczy pod Puławami. Na wysokiej skarpie żwirowni w Bohukałach widnieją ślady osady z okresu rzymskiego m.in. rozbity piec wylepiony gliną oraz jama garncarska. M. Bienia wystąpił o zabezpieczenie wybierzyska tej kopalni kruszywa.
