Aż ponad 20 mieszkańców Berezówki (gm. Zalesie) skierowało do nas odpis protestu przeciwko niesprawiedliwym ich zdaniem podziałom gruntów wspólnoty pastwiskowej podczas zakończonych ostatnio prac scaleniowych.
Ewa Horbowiec, kierująca bialską Placówką Zamiejscową Wojewódzkiego Biura Geodezji i Terenów Rolnych wyjaśniła nam, że ów biznesmen wcześniej przez kilka lat skupował cząstkowe udziały mieszkańców Berezówki w tejże wspólnocie oraz nabywał od nich inne grunty. Rolnicy i emeryci notarialnie sprzedawali swoje działki. Przy niedawnym zbieraniu życzeń od właścicieli terenów poddanych scaleniu Antoni S. wykazał zainteresowanie terenami nadrzecznymi, na których dotąd znajdowało się wspólne pastwisko, przydzielone jeszcze przed prawie wiekiem dla całej społeczności wiejskiej. Kiedy ludzie potajemnie dowiedzieli się, że mają powstać tam stawy, oburzyli się i zaczęli szemrać.
Jan Sikora, wójt Zalesia był zdumiony, że ostatnio pojawił się protest dotyczący podziału wspólnoty. Zaznaczył, iż wcześniej wspólnota pastwiskowa obejmująca ok. 80 ha należała do 27 udziałowców, spośród których 21 udzieliło zgody na jej podział.
- Trzeba poczekać niech na ten temat wypowiedzą się wykonawcy scalenia. Podejrzewam, że było ono zrealizowane dobrze. Na etapie scalenia mogą pojawić się różne głosy. Procedura powiadamiania ludzi została zachowana. W każdej społeczności ktoś ma prawo być niezadowolony. Jestem przekonany, że będzie dobrze. Przecież to sami ludzie chcieli, aby scalić ich działki, które miały niekiedy zaledwie po 15 metrów szerokości - mówi Jan Sikora.
Zbierająca podpisy pod protestem Zuzanna Malinowska powiedziała nam, że wraz 20 innymi osobami (część wcześniej nawet sprzedała Antoniemu S. swoje działki) dążą do całkowitej zmiany scalenia. - Mieszkańcy wsi Berezówka proszą o sprawiedliwe rozpatrzenie naszej skargi - podkreśla Zuzanna Malinowska. Ewa Horbowiec przyznaje, że protestujący mogli nie być doinformowani o istocie scalenia.