Białorusini przestali przyjeżdżać na zakupy do Terespola i Białej Podlaskiej. Handel pada,
- Gwałtownie spadają obroty w naszych hurtowniach. Wpływa na to koszt wiz dla Białorusinów i rygorystyczny system podatkowy w ich kraju - ocenia Tadeusz Konaszuk, prezes bialskiej firmy Vikking.
Eugeniusz Izdebski, prezes Bialskopodlaskiej Izby Gospodarczej, potwierdza: handel przygraniczny zamarł. Izba próbowała temu zaradzić. - W grudniu zorganizowaliśmy seminarium polsko-białoruskie "Współpraca samorządów gospodarczych Polski i Białorusi”. Zaapelowaliśmy do władz o umożliwienie bezwizowego ruchu przy granicy. Nie było odzewu strony rządowej - zaznacza Izdebski.
Według Jacka Danieluka, burmistrza Terespola, w miejscowych sklepach jest dziesięciokrotnie mniej białoruskich klientów niż przed rokiem.
- Wielu naszych handlowców nastawiło się na handel z klientami zza Buga. Ich sklepy świecą dziś pustkami. Wszyscy w Terespolu czekamy aż ta dramatyczna sytuacja ulegnie poprawie - nie traci nadziei burmistrz.
Już od kilku tygodni bialski poseł Adam Abramowicz (PiS) zabiega o wprowadzenie w strefie przygranicznej ruchu bezwizowego.
- Skierowałem w tej sprawie zapytanie do ministra spraw wewnętrznych i administracji - mówi Abramowicz. - Chodzi mi, by umożliwić osobom zamieszkującym w gminach obok granicy z Białorusią i Ukrainą przekraczanie granicy bez obowiązku posiadania wizy wjazdowej w ramach tzw. małego ruchu granicznego.
Poseł dodaje, że nadbużańskie samorządy lokalne zgodnie potwierdzają, iż miałoby to wielki wpływ na rozwój regionu. Kupcy i przedsiębiorcy mogliby rozwinąć działalność gospodarczą, tworzyć nowe miejsca pracy.
- Ważne jest i to, że wprowadzenie tego rozwiązania ułatwiłoby kontakty rodzinne ludziom, których w 1945 roku rozdzieliła granica - podkreśla poseł.
Niedawno Piotr Stachańczyk, podsekretarz stanu w MSWiA, wyjawił, że dodatkowe możliwości przekraczania granicy w ramach tzw. małego ruchu granicznego są powiązane z przestrzeganiem przez władze białoruskie podstawowych norm demokratycznych, zwłaszcza w stosunku do przedstawicieli Związku Polaków na Białorusi.
Abramowicz polemizował z nim twierdząc, że zbudowanie muru pomiędzy oboma państwami na pewno nie przyspieszy zmian demokratycznych na Białorusi i nie polepszy sytuacji polskiej mniejszości narodowej.
- To podróże obywateli Białorusi do Polski będą naturalnie przyspieszać aktywność obywatelską na rzecz zmian w tym kraju - argumentował.