Gospodynie z Perkowic chcą uznania wypiekanych tam sękaczy za produkt regionalny.
W ubiegłym roku gmina Biała Podlaska przekazała 540 tys. zł na dwie pracownie regionalne - w Sitniku i Perkowicach. - Mam nadzieję, że do końca roku zakończymy wyposażanie naszej pracowni - mówi Urszula Nowicka z Perkowic, przewodnicząca miejscowego Koła Gospodyń Wiejskich, zarazem radna gminy. - Będziemy wtedy urządzać pokazy nawet dla dzieci ze szkół, choć już teraz mamy za sobą kilka imprez, podczas których prezentowałyśmy potrawy regionalne.
Niedawno KGW gościło 30 osób z Niemiec. Zaprezentowało im podlaskie potrawy i nalewki. Były makowce, pierniki i keks, serniki, babki, mazurki, pączki, chrusty, torty i oczywiście sękacze. Do tego nalewki na śliwkach, aronii i wiśniach. Kobiety z Perkowic przygotowały też ciasta, które następnie były demonstrowane w specjalnym numerze czasopisma "Twój Styl”.
Urszula Nowicka przyznaje, że wraz Bożenną Pawliną-Maksymiuk, dyrektor bialskiego Gminnego Ośrodka Kultury, napisały niedawno projekt programu na dotacje unijne, które chcą przeznaczyć na promowanie produktów regionalnych, m.in. sękacza.
- Dziewczyny z Perkowic wykonują bardzo dobre sękacze, mazurki, baby i placki oraz pasztety. Ale nie zabiegamy wszelkimi metodami o zysk. Chcemy dać ludziom możliwość samorealizacji, odnalezienia się w tych czasach. Taką szansę dają kobietom nasze pracownie ginących zawodów - mówi Bożenna Pawlina-Maksymiuk.
Wiesław Panasiuk, wójt gminy Biała Podlaska, nie szczędzi pochwał kobietom z Perkowic. - Są bardzo ambitne i chętne do pracy. Z radością przekażemy im ponad 220 tys. zł z funduszu odnowy wsi na przygotowanie pracowni z prawdziwego zdarzenia. W gminie mamy prawdziwe zagłębie folklorystyczne. Osiem domów kultury tętni życiem - zaznacza wójt.