Samo założenie konta w większości banków jest nieodpłatne. Jednak za utrzymywanie rachunku i świadczone w jego ramach usługi często trzeba płacić.
Są jednak osoby, które nie rozumieją dlaczego muszą ponosić dodatkowe opłaty, choćby najmniejsze. - Dla mnie konto kojarzy się z dodatkowym wydatkiem. Za jego utrzymanie trzeba płacić, za kartę bankomatową najczęściej też. Jak pobieram pieniądze z bankomatu konkurencji, również coś odliczają. Jakby to wszystko zliczyć, to banki nieźle na nas zarabiają - twierdzi Krystyna Janik z pod parczewskiej miejscowości.
Bankowcy nie przeczą, iż za pewne świadczenia są pobierane opłaty. Klient nie musi jednak korzystać ze wszystkich. Nikt nas na przykład nie zmusza do zlecania bankowi płacenia za nas rachunków. Nie musimy też korzystać z kart bankomatowych, innych niż te, które otrzymujemy obligatoryjnie do rachunku. - W ramach opłaty za prowadzenie konta, która wynosi u nas 5 złotych miesięcznie, klient korzysta z pewnych udogodnień. Poprzez Internet sam może dokonywać operacji przelewów, wpłat i wypłat. Nasi klienci mogą korzystać z takiej formy na miejscu w banku - wyjaśnia Wiesława Mazurek, naczelnik sali sprzedaży radzyńskiego BGŻ.
Oferując cały pakiet usług banki wychodzą z założenia, że ułatwiają swoim klientom życie. W PKO BP Marzena Osypiuk, specjalista ds. obsługi klienta detalicznego poinformowała, że właściciel konta może u nich pisemnie za życia wyznaczyć osobę, która skorzysta ze zgromadzonych przez niego funduszy. - Opłata za takie świadczenie wynosi u nas 15 złotych i ci którzy wiedzą, korzystają z takiej możliwości - dodaje M. Osypiuk. •