Po 150 latach do Sanktuarium Matki Bożej Kodeńskiej powróciły tablice fundacyjne z XVII wieku. Odnaleziono je w parafii w Zbuczynie, pod Siedlcami.
– Tablice te znajdowały się w Kodniu w kościele św. Anny do 1875 roku. Po kasacie parafii przez cara, zostały przewiezione do parafii w Zbuczynie i umieszczone w krypcie kościoła. Zostały odnalezione w 2016 roku przez ks. proboszcza Stanisława Chodźko, natomiast zidentyfikowane przez ks. Bernarda Błońskiego, historyka i archiwistę Kurii Siedleckiej – mówi o. Mateusz Pawłowski, rzecznik sanktuarium.
Zabytkowe tablice mają łacińskie inskrypcje. Najlepiej zachowała się ta z 1651 roku, ku czci księcia Mikołaja Sapiehy, który przyczynił się do powstania sanktuarium. Drugą zamontowano kilkadziesiąt lat później, po odbudowie kościoła ze zniszczeń po pożarze. Dlaczego w XIX wieku trafiły do Zbuczyna? W archiwum diecezjalnym odnaleziono dokument, z którego wynika, że ówczesny proboszcz zbuczyński budując nowy kościół „poszukiwał różnych elementów wyposażenia, by zmniejszyć koszty”. Miał otrzymać pozwolenie, by przejrzeć resztę zachowanych rzeczy po kasacie klasztoru kodeńskiego. Wysłał do Kodnia organistę z wozem konnym, a ten przywiózł m.in. tablice. Przechowywano je w krypcie. Ale zostały częściowo zniszczone w 2005 roku podczas adaptacji podpiwniczenia kościoła. Tablice przez dziesięć kolejnych lat przeleżały w parafialnej stodole. Dopiero w 2016 roku odkrył je proboszcz ks. kan. Stanisław Chodźko.
Kilka dni temu nastąpiło oficjalne przekazanie tablic do kodeńskiego sanktuarium. Teraz muszą przejść konserwację. Później mają być zamontowane w kaplicy bocznej, przy wejściu do świątyni.
Otoczony kultem wizerunek Matki Boskiej Kodeńskiej, zwanej Królową i Matką Podlasia, przyciąga rzesze wiernych i pielgrzymów z Polski i ze świata. Sanktuarium w Kodniu odwiedza rocznie ok. 80 tys. pielgrzymów.