Obiekt powinien jak najszybciej znaleźć właściciela, który nim się zajmie. To jeden z ciekawszych zabytków architektury barokowej na Podlasiu - mówi Jan Maraśkiewicz, kierownik oddziału Służby Ochrony Zabytków w Białej Podlaskiej. Na rozstrzygnięcie tej kwestii czeka też Agencja Własności Rolnej Skarbu Państwa i Stadnina Koni w Janowie Podlaskim, która bezpośrednio zamkiem zarządza. Nie może go sprzedać, dopóki Komisja Majątkowa (złożona z przedstawicieli episkopatu i rządu) w Warszawie nie zdecyduje o ewentualnym przekazaniu obiektu Kościołowi, który się tego domaga. Na pytanie, dlaczego tak długo trwa postępowanie, w biurze komisji powiedziano nam, że strona kościelna gromadzi dokumenty potwierdzające własność. Niewykluczone jednak, że w ciągu najbliższych miesięcy wszystko się wyjaśni.
Janowianom sprawa zamku leży na sercu. Z przykrością obserwują, jak niszczeje, a mógłby być zabytkową wizytówką, perełką przysparzającą splendoru. I, co równie ważne, przynosić ekonomiczne korzyści. - Obecny stan nie cieszy wzroku. Jest brudno i niebezpiecznie. Dotyczy to też przyległego parku. Dobrym rozwiązaniem byłby ośrodek wypoczynkowy. Mieszkańcy znaleźliby pracę. Zyskałby też miejscowy handel - mówi Anna Gontarczuk, mieszkanka Janowa Podlaskiego.
- Słowo ruina jest nie na miejscu - polemizuje J. Maraśkiewicz - konstrukcja pozostałości zamku jest w dobrym stanie. Dach i ściany są zabezpieczone. Tylko otynkować, założyć instalację, wstawić stolarkę i korzystać. Dodaje, że niezbędne materiały dla zainteresowanych kupnem zamku znajdują się w bialskim oddziale SOZ. •
Arkadiusz Okoń, właściciel pensjonatu Uroczysko Zaborek
Ten teren ma duże, wciąż jeszcze niewykorzystane możliwości, jeżeli chodzi o turystykę. Brakuje miejsc noclegowych. Zdarza się, że większe, na przykład stuosobowe grupy wybierają Mazury, bo nie jesteśmy w stanie ich przyjąć. Zamek doskonale nadawałby się do tego celu. •
Marek Trela, dyrektor Stadniny Koni w Janowie Podlaskim.
Nie upieramy się, żeby zamek pozostał w naszych rękach. Nie mamy pieniędzy na inwestowanie w odbudowę. Bez względu na to, kto go przejmie, będzie zapewne sprzedany. To najlepsze rozwiązanie, niestety nie możemy się go doczekać.•