Prezydent Białej Podlaskiej Andrzej Czapski gromadzi wokół siebie niedawnych przeciwników. Liczy na poparcie ich elektoratu w drugiej turze wyborów. Jego Akcja Samorządowa pozyskała już do koalicji PO, SLD i PSL.
– Jestem zasmucony postawą PO. Jej przedstawiciele zażądali od nas stanowisk wiceprezydenta i czterech naczelników wydziałów Urzędu Miasta oraz czterech dyrektorów jednostek komunalnych – relacjonuje Adam Abramowicz, kandydat na bialskiego prezydenta. – Ale nie będzie u nas republiki kolesiów. Urzędy, to nie meble do przestawiania co cztery lata! Moi przeciwnicy straszyli urzędników, że pozwalniam ich z pracy, a tymczasem czystkę w imieniu PO zrobi w urzędzie Andrzej Czapski. Jeśli wygra – dodaje Abramowicz.
Andrzej Czapski zaprzecza. – Argumenty Adama Abramowicza są żałosne. Obiecaliśmy koalicjantom tylko stanowisko wiceprezydenta i funkcję przewodniczącego rady. Przewodniczącym zostanie Bogusław Broniewicz, były kandydat PO na prezydenta. – wylicza Czapski. I dodaje: Z wielką radością podzielę się władzą z koalicjantami. Razem będzie łatwiej nam uniknąć błędów w zarządzaniu miastem.
Adam Wilczewski, przewodniczący Rady Powiatowej PO mówi, że cały Zarząd Powiatu jednogłośnie opowiedział się za koalicją z ugrupowaniem AS.
Podczas piątkowej konferencji w siedzibie PiS Adama Abramowicza wspierali przedstawiciele lokalnego komitetu „Nasze Miasto Wspólne Dobro” oraz Samoobrony. Od soboty, na znak poparcia dla swojego kandydata, noszą niebieskie wstążeczki. – Nie chodzi nam o stołki. Wbrew pogłoskom, wcale nie chcę być wiceprezydentem – zaznaczył Tadeusz Romanowicz, który w pierwszej turze wyborów rywalizował o fotel prezydenta z komitetu wyborczego „Nasze Miasto”.
Chociaż działacze PiS twierdzą, że w II turze uzyskają wsparcie LPR, sprawa nie jest oczywista. – Co prawda bliżej nam do PiS, ale Adam Abramowicz nie jest członkiem tej partii. Dajemy ludziom swobodę wyboru, choć dostrzegamy potrzebę dopływu świeżej krwi do samorządu... – twierdzi Przemysław Andrejuk, poseł LPR.