Ratownicy znaleźli w poniedziałek ciało ósmej ofiary pożaru w Białej Podlaskiej. Po prawie czterech dniach od tragedii w zgliszczach najbardziej zniszczonej części drewnianego budynku komunalnego przy ul. Nowej natrafili na spalone zwłoki 2-letniego chłopczyka.
– Postanowiono jeszcze raz przekopać pogorzelisko. W zgliszczach było ciało drugiego z chłopczyków – mówi Jarosław Janicki, rzecznik bialskiej policji. – Budynek był zamknięty. Nie doszło do zbezczeszczenia ciała.
Pożar wybuchł w parterowym budynku z użytkowanym poddaszem w nocy z czwartku na piątek. Mógł go spowodować grzejnik pozostawiony bez dozoru, ale śledczy nie wykluczają awarii innych urządzeń elektrycznych. Po ugaszeniu ognia strażacy i policjanci przez wiele godzin przeszukiwali pogorzelisko. Identyfikacja wszystkich ofiar nie była możliwa od razu, gdyż część ciał była zwęglona.
Jacek Drabarek, szef Ośrodka Zamiejscowego Prokuratury Okręgowej w Białej Podlaskiej, potwierdza, że znaleziono zwłoki dwulatka. Był synem 31-letniej kobiety, która zginęła razem z drugim, trzyletnim synem i 38-letnim konkubentem. Czteroletnia dziewczynka była córką 41-letniej kobiety bez stałego miejsca zamieszkania, która zginęła na schodach budynku.
Zidentyfikowano wszystkie ofiary pożaru. Osiem osób.