Czterech chłopców z os. Tysiąclecia jest podejrzanych o znęcanie się i wymuszanie okupu na swoim koledze.
Przerażony Hubert popadł w depresję. Wymagał pomocy lekarza specjalisty. Musiał brać leki. Miał nadzieję, że w wakacje banda przestanie go gnębić. W sierpniu jednak oprawcy znów pojawili się pod blokiem Huberta. Wtedy chłopiec opowiedział o swoich kłopotach siostrze. Ta zaś poinformowała babcię, która zajmuje się rodzeństwem. Staruszka natychmiast powiadomiła policję.
- Przesłuchaliśmy już chłopców. W najbliższym czasie skierujemy sprawę do sądu rodzinnego - mówi podkom. Cezary Grochowski, oficer prasowy bialskiej policji. - Apelujemy też do wszystkich uczniów będących ofiarami szykan i wymuszeń, aby jak najszybciej powiadamiali o tym policję. Możecie liczyć na naszą pomoc.
(PIM)