Nie pomogły protesty, listy, posiedzenia sejmowej komisji w sprawie zmiany prawa. Lubelska spółka Sulzer Turbo Service Poland, na którą polski rząd nałożył sankcje, rozpoczęła zwolnienia. Obejmą całą załogę.
Informację przekazał Paweł Król, prokurent spółki. – Wypowiedzeń nie otrzymają jedynie pracownicy chronieni przepisami, w tym na urlopach macierzyńskich czy w okresie przedemerytalnym – zaznacza prokurent. Jednocześnie dodaje, że nie ma na razie decyzji właściciela o tym, czy spółka zostanie postawiona w stan likwidacji.
O zwolnieniach wie już Miejski Urząd Pracy w Lublinie. – 6 lipca wpłynęło do nas pismo z Sulzer Turbo Service Poland o zamiarze przeprowadzenia zwolnień grupowych – mówi Dziennikowi dr Michał Wójcik, kierownik Referatu Promocji, Usług i Analiz Miejskiego Urzędu Pracy w Lublinie. – Z posiadanych informacji wynika, że zwolnienia mają być przeprowadzane sukcesywnie w okresie od lipca do września i obejmą 132 pracowników. Spółka poinformowała, że wszyscy otrzymają należne im odprawy.
Przypomnijmy, że lubelski Sulzer należy do szwajcarskiej firmy, której jednym z akcjonariuszy jest rosyjski oligarcha Viktor Vekselberg, blisko związany z prezydentem Władimirem Putinem. To dlatego w kwietniu polskie Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji nałożyło na spółkę z Lublina sankcje, które doprowadziły do zaprzestania działalności. W czerwcu odbyło się spotkanie pracowników m.in. z wojewodą lubelskim Lechem Sprawką (PiS) oraz przedstawicielami urzędów pracy, którzy zadeklarowali pomoc w szukaniu zatrudnienia.
– Rozesłaliśmy do pracodawców z pokrewnych gałęzi gospodarki i zrzeszeń pracodawców informację o tym, że na rynku wkrótce może pojawić się duża grupa wysokowykwalifikowanych pracowników – dodaje kierownik Wójcik. – Jest spore zainteresowanie, ale do MUP na razie zgłosiło się zaledwie kilku pracowników tej spółki. Aktualne oferty pracy, z których mogliby skorzystać, są prezentowane na naszej stronie internetowej, część z tych osób niewątpliwie szuka już pracy również innymi dostępnymi kanałami – ocenia Wójcik.
Jak ustaliliśmy, część pracowników skorzystała z propozycji swojej centrali pracy na kontraktach w holenderskiej firmie Sulzera.