Uregulujesz w nich wszystkie rachunki. I zapłacisz za to mniejszą prowizję niż na poczcie, czy w banku. Ale nie zawsze masz gwarancję, że Twoje pieniądze wpłacone w okienku kasowym dotrą na wskazany rachunek. Izba Gospodarcza Przedsiębiorstw Finansowych podjęła batalię, by to zmienić.
Żeby założyć punkt przyjmowania opłat,
nie potrzeba żadnych licencji, uprawnień czy kwalifikacji. Wystarczy otworzyć własną działalność gospodarczą. Brak ograniczeń i regulacji sprawił, że punkty pobierania opłat zakładały do tej pory także osoby bez odpowiedniego przygotowania do prowadzenia takiej działalności bądź nieuczciwe.
Jednym z nich była Agencja Finansowa Grosik z Białegostoku, która zdefraudowała we wrześniu ubiegłego roku około 3 mln zł pobranych od 20 tys. osób z całego kraju. Na Lubelszczyźnie Grosik miał 20 punktów, w samym Lublinie 7. Oszukał kilkaset osób, wiele z nich do dziś ma problem z rachunkami opłaconymi w Grosiku.
Płacić bezpiecznie
Po kilku latach rywalizacji o prowizję z opłat naszych domowych rachunków przedsiębiorcy finansowi podejmują kolejną batalię o rynek. Tym razem chodzi jednak o bezpieczeństwo transakcji finansowych.
- Walka rozgrywa się na gruncie ubezpieczania transakcji, szybkości realizowania opłat i uzyskiwania certyfikatów organizacji branżowych - mówi Sławomir Ert-Ebert, wiceprezes Izby Gospodarczej Przedsiębiorstw Finansowych. - Prawdopodobne jest, że zwycięzcy tej walki przejmą kontrolę nad płatnościami masowymi, a ci, którzy zlekceważą nowe zasady konkurencji, znikną z rynku.
Kto psuje wizerunek
Szefowie stabilnych firm, które istnieją na rynku od lat i od początku pracują nad zabezpieczeniem funduszy twierdzą, że o wiele groźniejsze niż podbieranie klientów przez niesolidne punkty, jest psucie wizerunku. Opóźnione opłaty, plajta czy oszustwo choćby w jednym punkcie zagrażają całej branży.
- Izba Gospodarcza Przedsiębiorstw Finansowych od dawna podejmuje działania zmierzające do uregulowania rynku. Nasze propozycje zmian trafiły już do odpowiednich komisji sejmowych - mówi Sławomir Ert-
Ebert. - Najefektywniejszym rozwiązaniem byłoby wprowadzenie koncesji w tym segmencie usług. Niestety, na takie rozwiązania nie pozwalają przepisy unijne. Postulujemy zatem wprowadzenie obowiązku ubezpieczenia działalności, konwojowania pieniędzy, zabezpieczenia punktów. Powinno to być ujednolicone i obowiązywać wszystkich właścicieli - dodaje Ert-Ebert.
Bezradne prawo
IGPF apeluje do parlamentu o uchwalenie ustawy regulującej prowadzenie punktów przyjmowania opłat masowych oraz o wprowadzenie do kodeksu karnego zapisów pozwalających skuteczniej ścigać osoby dokonujące nadużyć. Środowisko postuluje, aby ustawa zawierała m.in. obowiązek składania poręczonego weksla na kwotę 50 tys. zł w urzędzie gminy oraz ubezpieczenia punktów kasowych OC na co najmniej 50 tys. zł i od kradzieży z włamaniem na minimum 20 tys. zł.
- W najbliższym czasie zaproponujemy innym organizacjom z branży wspólną kampanię, w interesie bezpieczeństwa finansowego klientów i spokojnego rozwoju naszych firm - podkreśla Ert-Ebert. - Operatorzy okienek nie czekają bezczynnie aż komisje sejmowe otrząsną się z paraliżu politycznych wydarzeń i zatroszczą o rachunki Polaków.