Już widzę, że na przygotowanie takich świąt, jakie chciałabym zorganizować, pieniędzy mi nie wystarczy
Z pomocą tym, którym nie wystarcza na świąteczne wydatki, przychodzą banki oferując specjalne pożyczki. Rzecz w tym, że wcale nie są one "specjalne”, na pewno zaś - wbrew pozorom i reklamom - są bardzo drogie. W większości przypadków bowiem kredyty reklamowane jako "świąteczne” są po prostu zwyczajnymi pożyczkami gotówkowymi, tylko świątecznie, "opakowanymi”. Wszystko po to, aby łatwiej skusić klientów.
Dostępne i tanie - tak, ale...
Na pewno jednak nie można powiedzieć, że kredyty te są tanie. Banki kuszą ich atrakcyjnym oprocentowaniem, nawet od 8 proc. W rzeczywistości zazwyczaj jest to ok. 20 proc. Dodatkowe koszty poukrywane są prowizjach, ubezpieczeniach i opłatach manipulacyjnych. Na materiałach promocyjnych informacje o tym pisane są drobnym maczkiem lub ledwo widocznym kolorem.
Zakupy ratalne to nie zawsze okazja
Inny sposób, w jaki możemy napytać sobie kredytowego kłopotu, to zakupy ratalne. Problem tkwi nie w samych ratach, które często są bardzo atrakcyjną formą finansowania zakupów (np. 0 proc.), ale w tym, że gdy bierzemy taką pożyczkę, bank wciska nam kartę kredytową. Zwykle "w prezencie”. Z tym, że "prezent” ten nie jest już tak atrakcyjnie oprocentowany, a w dodatku zmniejsza naszą zdolność kredytową.
Gdzie pożyczać?
Z banków najtańsze kredyty ma Bank Polskiej Spółdzielczości - wynika z wyliczeń firmy doradztwa finansowego Open Finance. Za 3 tys. zł pożyczone w BPS na rok zapłacimy łącznie 226,54 zł.
Największe niebezpieczeństwa czekają na tych, którzy po pożyczkę pójdą nie do banku, ale do firm pożyczkowych, często obiecujących obsługę nawet klientów figurujących w bazie Biura Informacji Kredytowej (BIK). Obietnice takie jednoznaczne są z bardzo wysokimi opłatami, przy których oferta banków to prawdziwa okazja. Rzeczywiste oprocentowanie roczne na poziomie 70-80 proc. nie należy tu do rzadkości.
Pamiętaj!
Konsument może, bez podania przyczyny, odstąpić od umowy o kredyt konsumencki w terminie dziesięciu dni od dnia zawarcia umowy.
Co zrobić, gdy brakuje nam gotówki na święta
Na początek najlepiej udać się do banku, który prowadzi nasz rachunek. Najlepszym sposobem na zdobycie dodatkowych pieniędzy jest bowiem uruchomienie linii kredytowej w rachunku, czyli. tzw. kredytu odnawialnego. Bank, który nas obsługuje, dokładnie zna naszą sytuację finansową. Nie ponosi więc zbędnego ryzyka, dlatego oprocentowanie może być nawet o połowę niższe niż w przypadku kredytów gotówkowych. Trzeba się jednak spieszyć, aby zdążyć przed świętami, bo procedura przyznania kredytu w rachunku, zależnie od banku, trwa kilka-kilkanaście dni.
Jeśli nie wystarczy czasu na załatwienie formalności, to skorzystać trzeba z oferty kredytów gotówkowych.