Aplikacje, internetowe platformy (do nauki, rekrutacji czy zamawiania mebli), innowacyjne rozwiązania dla rolnictwa, medycyny, budownictwa czy branży lotniczej. Wczoraj podczas Demo Day lubelscy przedsiębiorcy przekonywali, że warto zainwestować w ich wyjazd do Nevady.
Chętnych jest 18, miejsc tylko dziesięć. Przedstawiciele innowacyjnych biznesów z naszego województwa mieli tylko po 5 minut, by przekonać członków komisji, że to właśnie oni najlepiej wykorzystają dwutygodniowy pobyt w Nevadzie.
Rafał Kartaszyński (Pro-project) założył kowbojki, Marcin Stachyra z Nexbio koszulkę z Batmanem (jako symbol super hero, który ratuje świat), a Oskar Karczewski (RKAC) garnitur i muszkę (bo jak inaczej prezentować najlepszy na świecie specyfik na kaca?).
Nie brakowało też gadżetów. Był mobilny piec do pizzy (Spino) i pokazowa szklarnia (Planatlux).
– To też grill. Ale jedyny grill na świecie, w którym można zrobić też pizzę – przekonywał Bartosz Wawrzyszak prezentując swój wynalazek. Jak podkreślał - w 100 proc. produkowany w Polsce.
Wózek z trawą i lampami nie był z kolei tak przekonujący jak wyliczenia Rafała Lachowskiego z Plantalux. Pomysł ojca i dwóch braci z podlubelskiej Konopnicy pozwala nawet trzykrotnie zmniejszyć koszty energii elektrycznej na plantacjach oświetlanych sztucznym światłem. Innowacyjny system oświetleniowy sprawdził się już na uprawach pomidorów, ogórków czy ziół. Czy pod lampami Plantaluxa równie dobrze będzie też rosła medyczna marihuana?
– To nowy duży rynek w Kaliforni, Newadzie, Holandii czy w Izraelu – mówi Lachowski. I przekonuje: – Jesteśmy jak ferrari wśród cinquecento.
Podobnych deklaracji na wczorajszych prezentacjach nie brakowało.
– Chcemy lepszego świata dla wszystkich – przekonywał Oskar Karczewski z InPhoTech (szybkie nieinwazyjne i mikroinwazyjne diagnozowanie raka za pomocą światłowodów).
– Wierzymy, że możemy zmienić świat – mówił przedstawiciel Nexbio (szybka diagnostyka chorób roślin uprawnych, już za trzy lata za pomocą „smartfonu dla rolnika”).
Zanim firmy pokazały się wczoraj przed 14-osobową komisją (7 osób z USA nagrania z prezentacji obejrzy dopiero dziś) przez cztery dni intensywnie pracowały nad swoją prezentacją. Jeśli przejdą rekrutacyjne sito, to będą mieli szansę pokazać ją w USA wielokrotnie - walcząc o finansowanie i nowych biznesowych partnerów.
– Nie wybieramy najlepszych pomysłów, ale te, które są najlepiej przygotowane do wejścia na amerykański rynek – tłumaczy Paweł Pietrasiński, dyrektor ds. projektów specjalnych w Ekonomicznym Biurze Gubernatora Stanu Nevada. – Zaskoczony nie jestem, bo wiele z nich widzieliśmy na różnych innych konkursach. Ale kilka razy był „efekt wow”.
Wyniki wczorajszej rywalizacji poznamy 19 października.