Grzegorz Chojnacki czekał na ten moment dwa lata. Właśnie popłynęło do butelek pierwsze wino owocowe markowe, rocznik 2019. Kraftowe trunki to debiut Winnicy Lubelskiej z Prawiednik pod Lublinem.
Grzegorz Chojnacki ma blisko dwa metry wzrostu. Gdy mówi o swoim winie, nie kryje emocji. – Magia winifikacji to gra czterech składników – wody, soku owocowego, naturalnych drożdży oraz serca winiarza. Zanim te ingrediencje znajdą się w tanku i zacznie się taniec cukrów z drożdżami, trzeba wybrać ten najlepszy owoc, aby wytłoczony sok miał duszę i DNA regionu, w którym jest uprawiany – opowiada Chojnacki.
Dlatego poszukiwania odpowiednich owoców to rzecz wymagająca czasu i dużej wiedzy. – Zdarzało się, że z bratem przeglądaliśmy cały skup wiśni, aby wybrać dwie skrzynki najlepszych owoców, soczystych, pełnych słońca – opowiada winiarz.
Bracia wciąż szukają nowych smaków. – W dwóch tankach dojrzewa wino z endemicznego gatunki wiśni „Nadwiślanki”. Za tymi owocami jeździliśmy cztery dni. Zwiedziliśmy wszystkie sady w okolicach Lipska i Ożarowa, bo tylko tam ta stara, pełna smaku odmiana jest uprawiana. W końcu trafiliśmy na sad i konkretny rząd dobrze nasłonecznionych drzew – dodaje przedsiębiorca.
Grzegorz Chojnacki zajmuje się winiarstwem od 2002 roku. Najpierw były eksperymenty z owocami, wspólne próby ze znajomymi. Potem przyszedł czas na zdobywanie praktyki w winnicach francuskich i niemieckich. – Po kilku pobytach w tamtejszych winnicach twierdzę, że polskie wina owocowe niczym nie ustępują smakiem i aromatem większości win z południa Europy – ocenia.
Głównym celem istnienia Winnicy Lubelskiej jest przywrócenie polskich win owocowych. – Przed II wojną światową te wina były powszechnie pite w Polsce i eksportowane na cały świat. Zdobywały laury w niejednym konkursie winiarskim – dodaje Grzegorz Chojnacki.
Winiarze spod Lublina rozlewają cały wachlarz win, od białych, przez różowe, do czerwonych, od wytrawnych, przez półsłodkie, do deserowych, czysto wiśniowe lub złamane domieszką maliny czy czarnej porzeczki. Pierwszy rocznik win trafi do specjalistycznych sklepów oraz lubelskich restauracji i hoteli. Na etykietach dominują lubelskie akcenty – kazimierski kogut, Brama Krakowska w Lublinie, itp.
Winiarze z Prawiednik szykują się też do pierwszego zbioru winogron z rodzinnej, hektarowej winnicy położonej w pobliskiej Polanówce. – Na wiosnę wypuścimy też wino z owoców od niedawna uprawianych w Polsce. Będzie to petarda – uśmiecha się Chojnacki.