Spokojnie,to tylko katastrofa...:-)

Jakiś czas temu cała grupa polityków powtarzała tezy, że w roku '89-tym polska gospodarka była w stanie ruiny, natomiast po latach pojawiła się inna, iż oto rozkradziono majątek narodowy. Teoretycy giełdowi głosili tezy o "niełapaniu spadających noży" , a ich" kontrtezowcy " , że należy kupować wówczas, gdy na giełdzie leje się krew. Nawet byli i Ci, którzy mówili o długotrwałym inwestowaniu...Byli ...i ich dziś nie ma...! Pokusiłem się o wyliczenia, jaka była średnioroczna stopa zwrotu z kapitału pożyczonego w latach 70-tych minionego wieku do roku 2008. Wyszedł mi wynik na poziomie ok 11%. Niewiele współczesnych funduszy kapitałowych może pochwalić się takim wynikiem... Wciskanie "ciemnoty" było wymogiem jeszcze kilkanaście lat temu, ale młodzież już na to nie da się nabrać, tak , jak można było manipulować moim pokoleniem. I to jest ta dobra wiadomość , gdyż pokazuje, że kraj jako taki, ma szanse wreszcie ruszyć "do przodu". Rozpoczęte rolowanie kontraktów terminowych powoduje powstawanie kolejnych "górnych luk" , jednak paniki nie widać. Obserwujemy niezwykle odpowiedzialne zachowywanie się inwestorów, a Ci bardziej sprytniejsi powoli zapewne podkupują tanie walory. Nieco mocniejsza korekta na akcjach banków już od dłuzszego czasu wisiała w powietrzu. Rykoszetem ucierpiały i inne sektory -jednak to od pewnego czasu jest zupełnie normalne. Kolejna próba przestraszenia inwestorów nie wychodzi... Może wobec tego "sterujący rynkiem" zechcą wywołać euforię...? Pozdrawiam i życzę pogody ducha , pamiętajmy, że giełda to ciągła gra...! R.W.