Ciągła zmiana "reguł gry" to standard...!,

współczesnego świata i obszarów  "w których walczy się o pieniądze". Na parkiecie zapanował "wyjątkowy spokój". Czyżby wszyscy odpuścili sobie grę...? Nic podobnego! Dzisiejsze na pozór nieistotne ruchy przyniosą "owoce" w przyszłości. Pracy rolnika, którą jest "opryskiwanie roślin" też nie widać, ale bez tej czynności nie odniósłby on sukcesu...Bardzo symboliczne obroty są zawsze pewnym punktem zwrotnym. Co prawda słyszymy, jakoby wojska Federacji Rosyjskiej bezpośrednio nam zagrażały, ale ja tę opinię pozostawię bez komentarza...Czy wobec tego zagrażają nam wojska naszego południowo-wschodniego sąsiada? Raczej mało prawdopodobne. Po prostu są to typowe elementy "gospodarczej cywilizowanej wojny". Kto dziś pamięta "zagrożenie terroryzmem", "wąglika", "choroby szalonych krów", "ptasiej grypy" i całej gamy innych "narzędzi"...? A ile osób dało się na to nabrać...? Wyjątkowo "sporo" , jak na społeczeństwo w "miarę wyedukowane", dzięki mimo wszystko poprzedniemu ustrojowi naszego państwa. Ale pamiętajmy o jednej  ponadhistorycznej zasadzie- "świat zmieniają jednostki, a miliony składają ofiarę"!!! Akcjonariusze naszych firm branży "mięsno-wędliniarskiej" mogą mieć "podświadomie pretensję" do "strony ukraińskiej", która pod koniec drugiej dekady lutego wprowadziła zakaz importu wyrobów wieprzowych z Rzeczpospolitej Polskiej. Ku pokrzepieniu  serc i umysłów mogę tylko przytoczyć moją maksymę ( że też człowiek coś wymyśla!;-))- "dzisiejszy czyjś interes będzie naszym interesem w przyszłości". Głowa "do góry" i gdy przyjdzie "właściwy czas" nie sprzedawajmy zbyt szybko , ale też nie zbyt późno, gdy akcje osiągną poziom "absurdalnie wysoki"...! Pozdrawiam i życzę, byśmy byli rozsądni...! R.W.