Polski film "Boże Ciało" odniósł wielki międzynarodowy sukces i otrzymał nominację do Oscara. Najnowszy obraz Jana Komasy przyciągnął nie tylko polskich widzów, ale został również dostrzeżony na Zachodzie
"Boże Ciało" jest kolejnym polskim filmem, który w ostatnich latach otrzymał nominację do najbardziej prestiżowej nagrody kinematograficznej na świecie. W ubiegłym roku o zwycięstwo w kategorii "najlepszy film nieanglojęzyczny" (od tego roku ta kategoria nosi nazwę "najlepszy pełnometrażowy film międzynarodowy") walczyła "Zimna wojna" Pawła Pawlikowskiego.
Tym razem Amerykańska Akademia Sztuki i Wiedzy Filmowej doceniła produkcję wyreżyserowaną przez Jana Komasę.
To uniwersalny film
- Ta nominacja nie była dla mnie zaskoczeniem. Wydaje się, że wpisujemy się w taką passę w ostatnich kilkunastu latach, zapoczątkowaną przez "Katyń" Andrzeja Wajdy czy "W ciemności" Agnieszki Holland, aż po filmy Pawła Pawlikowskiego (Oscar dla "Idy" w 2014 roku czy nominacja w ubiegłym roku dla "Zimnej wojny" - przyp. aut.) - mówi Joanna Gładysz, prowadząca Dyskusyjne Koło Filmowe "Benshi", działające przy Centrum Kultury w Lublinie. - Obejrzałam „Boże Ciało” na Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni. Wbrew niektórym interpretacjom, jest to bardzo uniwersalny film. Nie musi być czytany tylko w polskim duchu, bo zdarzało się, że podkreślano jego małomiasteczkowy i ściśle katolicki wydźwięk. Moim zdaniem film Komasy dotyka tych tematów, ale też zdecydowanie wykracza poza nie - podkreśla Joanna Gładysz.
"Boże Ciało" ma już na swoim koncie kilkanaście wyróżnień. Na ubiegłorocznym Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni zdobyło dziewięć Złotych Lwów, w tym za najlepszą reżyserię.
Na Międzynarodowym Festiwalu Filmowym w Wenecji do rąk Jana Komasy trafiło specjalne wyróżnienie: Europa Cinemas Label. Teraz jego nowy obraz powalczy o Oscara w kategorii "najlepszy film międzynarodowy" na gali w Los Angeles, która odbędzie się w nocy z 9 na 10 lutego czasu polskiego.
Od reportaży do scenariusza
Wydarzenia przedstawione w filmie wydają się dosyć odrealnione. 20-letni Daniel, podczas swojego pobytu w poprawczaku, przechodzi duchową przemianę. Postanawia, że zostanie księdzem, jednak zdaje sobie też sprawę, że z kryminalną przeszłością to zadanie nie będzie łatwe. Po kilku latach zostaje warunkowo zwolniony. Ma się udać do pracy w zakładzie stolarskim.
Jednak zamiast tego udaje się do kościoła w małej wsi. Tam nadarza się okazja do pełnienia posługi kapłańskiej. Jako ksiądz zostaje rzucony w wir wydarzeń i stopniowo zdobywa zaufanie mieszkańców...
Jan Komasa w przeszłości stworzył takie produkcje jak "Sala samobójców" czy "Miasto 44". Autorem scenariusza jest natomiast Mateusz Pacewicz. Na historię Kamila, człowieka, który podszywał się pod duchownego, natrafił przypadkiem; powiedział mu o nim jego kolega. Reportaże "Kamil, który udawał księdza" oraz "Kazanie na dole" ukazały się w "Dużym Formacie" (dodatek do "Gazety Wyborczej"). Scenariusz do "Bożego Ciała" powstawał przez dziewięć lat, nieustannie się zmieniając.
- Mateusz Pacewicz, autor scenariusza, wielokrotnie wypowiadał się, że zaciekawiła go wspomniana historia. Jak to jest możliwe, że pojawia się persona znikąd, taki trochę fałszywy prorok. Organizuje wokół siebie społeczność, wywiera na nią wpływ, zmienia ją, niemal dokonuje grupowej terapii, wchodząc w kompletnie nieznaną sobie rolę księdza - tłumaczy Joanna Gładysz.
Z kolei sam Jan Komasa, w wywiadzie dla portalu Onet, podkreślał, że nie jest to historia w całości oparta na faktach, a raczej nimi inspirowana.
Aktor młodego pokolenia
Odtwórcą głównej roli w "Bożym Ciele" jest Bartosz Bielenia. 28-letni aktor filmowy i teatralny ukończył Akademię Sztuk Teatralnych w Krakowie. Za swoją kreację został już doceniony we wtorek, kiedy to odebrał Paszport "Polityki". Wcześniej otrzymał też tytuł European Shooting Star 2020.
W rozmowie z dziennikarką TOK FM Bielenia przyznał, że wcielenie się w tę rolę przyszło mu dosyć łatwo.
- Jak już uda nam się z reżyserem i ludźmi, którzy pracują nad filmem dojść do wspólnej wizji - kim jest ten człowiek - to on już płynie, jest, wydarza się. W tym przypadku nie było to takie trudne - mówił aktor.
- Pamiętam, że w kole filmowym, oglądaliśmy wspólnie "Boże ciało" i później o nim dyskutowaliśmy. Zastanawialiśmy się nad tym, czy jest możliwe, żeby tak skutecznie się pod kogoś podszyć - wspomina Joanna Gładysz. - Bartosz Bielenia zagrał fenomenalną rolę. Jeśli pierwowzór bohatera miał w sobie tyle charyzmy, co ten aktor, to byłabym w stanie mu uwierzyć. Można się zastanawiać nad pewnymi nieścisłościami, na przykład, kiedy podczas odprawiania Liturgii nie może sobie przypomnieć jakiegoś gestu, nie wykonuje niektórych rzeczy automatycznie. Może to dało by mi do myślenia, że coś jest nie tak.
Interpretacje
Z jednej strony można by powiedzieć, że jest to film o oszuście, który wykorzystuje zaściankową naiwność mieszkańców wsi. Byłoby to jednak zbyt duże spłycenie tematu i zrezygnowanie z kilku płaszczyzn interpretacyjnych.
Bardzo ciekawe jest to, z jaką łatwością sfera profanum przenika do sfery sacrum. Bohater, który kilka lat spędził w poprawczaku (a nie trafia się tam za dobre uczynki), nawraca się i niejako z marszu staje się księdzem. Celowo nie użyłem słowa "zostaje", bo dla filmowego Daniela to nie jest proces, tylko swoista metamorfoza. Nadarza się okazja, a on ją wykorzystuje.
Kolejna rzecz związana jest z pewnymi atrybutami przypisywanymi danym profesjom. Księża są postaciami, które wzbudzają, szczególnie w naszym kraju, duże zaufanie wśród ludzi żyjących w małych społecznościach. Niekiedy obraz polskiej wsi to właśnie umieszczenie w centralnym punkcie Kościoła, któremu towarzyszą pozostałe aktywności. Świadomość, że w takich miejscach - idąc za "Romantycznością" Adama Mickiewicza - "Czucie i wiara silniej mówi do mnie, Niż mędrca szkiełko i oko" może być potężnym narzędziem. Chociaż mieszkańcy są początkowo sceptycznie nastawieni do Daniela, to ten zyskuje ich zaufanie.
Fantastyczny temat
- Przełamujemy lęk w oglądaniu historii, które są kontrowersyjne. Wydaje mi się, że dla twórcy i aktora to temat fantastyczny, bo pokazuje człowieka pod wieloma względami. Chodzi też tutaj o kwestię zdejmowania masek, czy o motyw władzy. Pojawia się nagle autorytet, obserwujemy jak on się buduje, na jakich mechanizmach powstaje, jak działa charyzma. To są motywy, które już się pojawiały wcześniej w kinie. Przychodzi mi na myśl "Teoremat" (włoski film Pier Paolo Pasoliniego z 1968 roku - przyp. aut.) z zagadkową postacią, która pojawia się znikąd i kompletnie zmienia rzeczywistość bohaterów, po czym znika - wyjaśnia Joanna Gładysz.
W całej tej historii można się jeszcze doszukiwać motywu podróży. Jednak nie tej pojmowanej dosłownie, ale bardziej na poziomie metafizycznym. Bohater, który przechodzi duchową przemianę, musi przewartościować swoje dotychczasowe życie. Tak skomplikowany proces wymaga jednak czasu. Pytanie tylko, czy zmienia się wszystko jak w baśniowej opowieści? Na ile sam główny bohater, w toku wszystkich przedstawionych wydarzeń, jest w stanie uwierzyć we wzniesioną przez siebie fasadę?
Duże zainteresowanie filmem
Już w momencie premiery - 11 października minionego roku - "Boże Ciało" wzbudziło zainteresowanie widzów. Jak podaje portal Interia Film, w premierowy weekend obejrzało go ponad 165 tys. osób: to dwa razy więcej niż przy okazji wypuszczenia na ekrany "Zimnej wojny" Pawła Pawlikowskiego. Co więcej, w ciągu tygodnia ta liczba urosła do ponad 319 tys. osób.
13 stycznia portal money.pl napisał, że film Jana Komasy zarobił już 26 mln zł i przekroczył liczbę 1.3 mln sprzedanych biletów. Ta kwota jeszcze się powiększy, bo prawa do dystrybucji filmu sprzedano do 45 krajów, między innymi, do Niemiec, Włoch czy Meksyku.
Oscary 2020 - wybrane nominacje
Nominacje do nagród Amerykańskiej Akademii Sztuki i Wiedzy Filmowej ogłoszono w poniedziałek, a ceremonia odbędzie się w nocy z 9 na 10 lutego (czasu polskiego) w Los Angeles.
W kategorii "najlepszy film" nominowanych zostało 9 obrazów:
* "Pewnego razu... w Hollywood"
* "Joker"
* "Parasite"
* "Irlandczyk"
* "Le Mans 66"
* "Jojo Rabbit"
* "Małe kobietki"
* "Historia małżeńska"
* "1917"
W kategorii "Najlepszy reżyser" zmierzą się:
* Joon-ho Bong - "Parasite"
* Sam Mendes - "1917"
* Todd Phillips - "Joker"
* Martin Scorsese - "Irlandczyk"
* Quentin Tarantino - "Pewnego razu... w Hollywood"
Nominacje do nagrody dla "najlepszej aktorki pierwszoplanowej" otrzymały:
* Cynthia Erivo - "Harriet"
* Scarlett Johansson - "Historia małżeńska"
* Saoirse Ronan - "Małe kobietki"
* Charlize Theron - "Gorący temat"
* Renée Zellweger - "Judy"
O miano "najlepszego aktora pierwszoplanowego" powalczą:
* Antonio Banderas - "Ból i blask"
* Leonardo DiCaprio - "Pewnego razu...w Hollywood"
* Adam Driver - "Historia małżeńska"
* Joaquin Phoenix - "Joker"
* Jonathan Pryce - "Dwóch papieży"
Najwięcej nominacji do Oskarów otrzymał film "Joker" (11). Po 10 nominacji dostały produkcje: "1917" i "Pewnego razu... w Hollywood". A po sześć: "Historia małżeńska", "Jojo Rabbit", "Małe kobietki" i "Parasite".
Gdzie oglądać transmisję z gali rozdania Oscarów 2020?
CANAL+ wyemituje 92. galę wręczenia nagród Amerykańskiej Akademii Filmowej jako jedyna telewizja w Polsce. Transmisja na żywo będzie miała miejsce w nocy z 9 na 10 lutego - w paśmie odkodowanym dla wszystkich abonentów platformy CANAL+ oraz abonentów wybranych sieci kablowych. Od godziny 00:30 do 2 zaplanowano transmisję z czerwonego dywanu, a w godzinach 2-5 galę