Kolejka ciężarówek do terminala w Koroszczynie nadal się utrzymuje, ale drogowy armagedon został zażegnany. Policja stworzyła strefy buforowane przy krajowej „dwójce” i wzmocniła patrole.
Jeszcze tydzień temu mieszkańcy przygranicznych miejscowości mieli problem, by dostać się do pracy czy szkoły. Krajówka była albo zablokowana, albo w korkach trzeba było stać nawet kilka godzin. Wszystko dlatego, że tiry ustawiały się w kolejce na dwóch pasach, a sytuację pogarszał jeszcze siarczysty mróz i śnieg.
– Ludzie z miejscowości takich jak na przykład Wólka Dobryńska nie mogli przez jakiś czas z domów wyjechać. Tiry stały na poboczu– zwraca uwagę Wojciech Mitura (Porozumienie Samorządowe), rady powiatu bialskiego. – Poza tym, korki się robią wtedy, gdy ciężarówki omijają kolejki. Na początku grudnia było najgorzej. Jak w przyszłości droga będzie zabezpieczona, by więcej takich zatorów nie było? – dopytywał radny na ostatniej sesji powiatu.
Obecnie sytuacja się unormowała, bo policja wyznaczyła dwie strefy buforowe na trasie z Białej Podlaskiej w kierunku Koroszczyna. – Dokładnie w miejscowościach Zalesie oraz Wólka Dobryńska są bufory, aby zapobiec parkowaniu ciężarówek wzdłuż drogi krajowej na wysokości posesji – tłumaczy nadkomisarz Mariusz Kononiuk, zastępca Komendanta Miejskiego Policji.
Poza tym trasę patroluje średnio w ciągu doby 60 policjantów. – To duże obciążenie dla nas, bo nasza komenda to 353 etaty. Mieliśmy wsparcie z komendy wojewódzkiej, ale na święta zostajemy sami – przyznaje zastępca komendanta.
Teraz kolejka utrzymuje się na długości ok. 30 kilometrów, do miejscowości Woskrzenice Duże koło Białej Podlaskiej. – Nie spodziewamy się, by kolejka szybko zmalała. Polscy kierowcy to marginalna skala, przeważają Białorusini, Ukraińcy lub Kazachowie, którzy przewożą towar samochodami polskich firm przewozowych. Dla nich święta nie są przeszkodą. Liczy się chęć zysku – tłumaczy Kononiuk.
Z jego wiedzy wynika, że za kurs z Polski na Białoruś i z powrotem, kierowca może otrzymać na rękę nawet 4 tys. zł. – Mają niewiele do stracenia, nasze mandaty to kropla w porównaniu z ich zarobkami– zauważa policjant. Do rozładowania kolejki być może dojdzie na początku przyszłego roku. – Niektórym przewoźnikom wygasną kontrakty z końcem roku i przynajmniej przez kilkanaście dni sytuacja będzie unormowana – przypuszcza zastępca komendanta.
Ale radni powiatu widzą jeszcze jeden problem związany z ruchem tranzytowym. – Wyremontowaliśmy niedawno drogę powiatową z Białej Podlaskiej do Rokitna. Mieszkańcy skarżą się teraz, że jeżdżą nią ciężarówki mocno obładowane towarami. W ten sposób skracają sobie trasę do Koroszczyna – sygnalizuje radny Marek Uściński (PiS). – Jak zamierzamy ochronić drogę przed zniszczeniami? Marnuje się przecież kilkanaście milionów złotych, które poszło na ten remont – wskazuje radny.
Jednak Zarząd Dróg Powiatowych rozkłada ręce. – To jest droga współfinansowana ze środków unijnych, spełnia odpowiednie parametry. Poza tym poruszają się tamtędy również transporty lokalne, m.in. dostarczające paszę dla zwierząt czy węgiel dla mieszkańców – odpowiada Krystyna Beń, dyrektor ZDP. Z kolei, zdaniem radnego Uścińskiego rozwiązaniem byłoby wprowadzenie ograniczeń w ruchu dla pojazdów ciężarowych. Policja zapowiada, że to temat do dyskusji na nadchodzący rok.