Drogowcy zapewniali, że do końca roku zostaną uruchomione Miejsca Obsługi Podróżnych przy nowej części S19 w stronę Rzeszowa. I tak się nie stało.
– Koniec roku już się zbliża i nic się nie zmieniło w tym temacie – zauważa pan Tymon i wskazuje na trasę S19 od Lublina do Rzeszowa. Wskazuje nie tyle na samą drogę, ale na Miejsca Obsługi Podróżnych. – Oczywiście mijamy po drodze gotowe zamknięte MOP-y. Ponad 100 kilometrów bez żadnej możliwości zatrzymania się – punktuje.
MOP-y to wyznaczone przy trasach krajowych miejsca ze stacjami paliw, parkingami, restauracjami, ławeczkami, ubikacjami. Nie w każdej takiej lokalizacji muszą znajdować się wszystkie takie obiekty, ale generalnie MOP-y mają być przystankami, na których zatrzyma się znużony jazdą kierowca i odpocznie.
Problem w tym, że MOP-y są urządzane często dużo później, niż powstaje sama trasa. Tak było w przypadku S27 Lublin – Piaski. Dopiero latem tego roku udało się wybudować miejsca odpoczynku w Wierzchowiskach (kierunek Chełm/Zamość) oraz w Bystrzejowicach (kierunek Lublin). Chociaż kierowcy ekspresówką jeżdżą już od lat.
Teraz jest problem z MOP-ami przy nowej części S19. Ostatnie odcinki drogi z Lublina do Rzeszowa otwierano z wielką pompą 21 maja. Po latach wyczekiwania ekspresówka stała się faktem i kierowcy mogli w końcu pomknąć 120 km/h na północ lub na południe. Tylko, że już latem kierowcy narzekali, że nie ma się tam gdzie zatrzymać. Nawet MOP-y, które wyglądały na gotowe, były nieczynne. Nie dało się tam wjechać, a drogę blokowały biało-czerwone zapory.
GDDKiA przyznała, że na lubelskiej części S19 MOP-y od Kraśnika w stronę Rzeszowa są czynne, ale te pomiędzy Kraśnikiem a Lublinem są zamknięte. – Chodzi o MOP-y Radawiec, Zemborzyce, Rudnik, Obroki, Słodków Wschód i Słodków Zachód – wyliczali drogowcy i zapewniali, że zostaną otwarte z ostatnim kwartale tego roku.
I właśnie o to pyta pan Tymon. MOP-y nadal są nieczynne. Co się dzieje?
– W przypadku MOP Radawiec oraz MOP Zemborzyce, a także MOP Słodków Wschód, wykonawca (firma Aldesa) złożył wniosek do Wojewódzkiego Inspektora Nadzoru Budowlanego o wydanie pozwolenia na użytkowanie. Procedura jest w toku – wyjaśnia Łukasz Minkiewicz, rzecznik prasowy lubelskiego oddziału GDDKiA.
Co do MOP-u Słodków Zachód, to już takie pozwolenie jest. Ale drogowcy chcą mieć w ręku dokumenty umożliwiające otwarcie także Słodków Zachód i wówczas one zostaną przejęte przez GDDKiA. - Wówczas rozpoczną się prace odbiorowe, po których podejmiemy decyzję, czy możemy udostępnić kierowcom oba MOP-y – uczula rzecznik.
Co do pary MOP-ów Rudnik, to trwają procedury odbiorowe, a miejsca zostaną udostępnione na przełomie stycznia i lutego.
Jest jeszcze jeden problem. To stacje paliw. Jadąc S19 często nie ma gdzie zatankować. GDDKiA nie zawsze znajduje firmy, które chcą otworzyć stacje przy trasach. – W przypadku pary MOP Janów Lubelski, to są one dostępne dla kierowców (podobnie, jak MOP Felinów przy S19). MOP-y ze stacjami benzynowymi i gastronomią dzierżawione są wyspecjalizowanym firmom – informuje Minkiewicz i przyznaje: - Ogłaszamy przetargi i jesteśmy gotowi udostępnić teren MOP, jak tylko znajdą się chętni na jego dzierżawę i budowę stacji. Cały czas szukamy dzierżawcy, który zagospodaruje parę MOP Janów Lubelski. Do tej pory niestety nie było chętnych, na co nie mamy wpływu. Nie poddajemy się i wkrótce ogłosimy kolejny, już czwarty przetarg na dzierżawę. Na razie kierowcy muszą zjechać z trasy i tankować przy dawnej DK19.