Leon B. pomógł firmie żony wygrać przetarg w gminie, którą zarządzał. Nadużył w ten sposób uprawnień i dokonał oszustwa – uznali śledczy z Prokuratury Okręgowej w Zamościu i skierowali do sądu akt oskarżenia przeciwko byłemu wójtowi Sułowa. Oskarżyli też Grażynę B. oraz dwie inne osoby, które małżeństwu pomagały.
O sprawie pisaliśmy blisko dwa lata temu, niedługo po tym, jak ówczesny wójt Sułowa (w ostatnich wyborach nie utrzymał się na stanowisku) został zatrzymany i usłyszał zarzuty. Początkowo Leon B. i jego żona Grażyna zostali również tymczasowo aresztowani, ale wyszli na wolność po wpłaceniu 70 tys. zł kaucji. Zastosowano wobec nich dozór policji i m.in. zakaz opuszczania kraju.
Śledczy: Żona znała limit
Śledztwo niedawno się zakończyło, a w prokuratura skierowała do sądu akt oskarżenia. Dotyczy on przetargu z 2019 roku. Gmina Sułów szukała wówczas firmy, która miała utwardzić i odwodnić wąwóz lessowy w Źrebcach. Spłynęły cztery oferty. Trzy firmy, dwie z Zamościa i jedna z Lublina, były gotowe zrealizować zadanie za kwoty wyższe niż nieco ponad 215 tys. zł, które planował wydać samorząd. Tylko jedna, ta z Deszkowic Pierwszych (należąca do Grażyny B.), swoją propozycją zmieściła się w limicie wydatków (oferta opiewała dokładnie na 199 484,94 zł) i w związku z tym przetarg wygrała, zdobywając w postępowaniu maksymalną liczbę punktów. Informację o rozstrzygnięciu przetargu z upoważnienia wójta podpisał wtedy sekretarz gminy.
Według prokuratury, Leon B., mimo formalnego wyłączenia się z podejmowania decyzji w sprawie, przekazał żonie informacje o tym, na jaką kwotę powinna opiewać oferta, by została wybrana. A zatem, przekroczył swoje uprawnienia i nie dopełnił obowiązków, wszedł z małżonką w porozumienie „w celu wywarcia bezprawnego wpływu” na wynik postępowania. Dlatego oboje będą odpowiadać przed sądem za oszustwo.
Pomogli małżonkom B.
Ale nie tylko oni zasiądą na ławie oskarżonych. Znajdzie się tam miejsce również dla przedsiębiorcy Mirosława R., który za namową wójta wystawił firmie Grażyny B. referencje zaświadczając, niezgodnie z prawdą, że wykonała ona dla niego roboty budowlane o wartości 120 tys. zł. Bo taki był m.in. jeden z wymogów w przetargu.
– Przedmiotowy dokument został dołączony do złożonej oferty, co skutkowało nie odrzuceniem jej z przyczyn formalnych. Firma Grażyny B. oprócz braku wymaganego doświadczenia nie poosiadała odpowiednich urządzeń ani pracowników do wykonania prac związanych z realizacją inwestycji – informuje Rafał Kawalec, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Zamościu.
Czwartym z oskarżonych jest natomiast Stanisław K. pełniący funkcję inspektora nadzoru inwestorskiego, który, jak podaje prokuratura, „nie sprawując należytej kontroli i pomimo zgłaszanych mu uwag dotyczących ujawnionych nieprawidłowości, działając w imieniu inwestora – Gminy Sułów, dokonał bez zastrzeżeń odbioru końcowego prac zrealizowanych w ramach inwestycji”.
Fuszerka w wąwozie
W śledztwie ustalono, że utwardzenie wąwozu zostało wykonane byle jak, wadliwie i niezgodnie z przepisami techniczno-budowlanymi.
– Doszło do nieprawidłowego ułożenia płyt skutkującego ich przemieszczaniem się, braku sprawnego odwodnienia powodującego zamulenia na poszczególnych odcinkach drogi, w trakcie prac nie zabezpieczono skarp w miejscu lokalizacji drzew, na drodze występują powierzchnie bezodpływowe – precyzuje prokurator Kawalec.
Dodaje, że przesłuchiwani w charakterze podejrzanych Leon B., Bożena B. i Stanisław K. do winy się nie przyznali. Natomiast Mirosław R., owszem. Złożył też wyczerpujące wyjaśniania.
B. wójtowi i jego żonie grozi do 10 lat pozbawienia wolności. Dwaj pozostali oskarżeni, jeśli zostaną uznani winnymi, mogą trafić do więzienia na 8 lat. Proces będzie się toczył przed Sądem Rejonowym w Zamościu.