(fot. gornik.leczna.pl)
Po pięciu zwycięstwach z rzędu Górnik przegrał w Bytowie 1:2 z tamtejszą Bytovią. Łęcznianie kończyli ten mecz w dziesięciu, a gospodarze w końcówce nie wykorzystali rzutu karnego
Miniony tydzień upłynął łęcznianom pod znakiem dwóch dalekich wyjazdów. Najpierw „zielono-czarni” w ramach Pucharu Polski zmierzyli się w środę z Gryfem Słupsk (zwyciężając 3:1), a następnie udali się do Bytowa.
Trener Kamil Kiereś przed spotkaniem z zespołem z Pomorza nie mógł wystawić do gry najlepszego strzelca łęcznian – Pawła Wojciechowskiego. Snajper Górnika obejrzał czerwoną kartkę w meczu z Gryfem Wejherowo i otrzymał dwa mecze pauzy. Jego miejsca na „szpicy”, wobec kontuzji Przemysława Banaszaka, zajął Aron Stasiak. Ponadto do składu wskoczył Jakub Zagórski, a za Marcina Stromeckiego, który pauzował za nadmiar żółtych kartek, w wyjściowej jedenastce pojawił się doświadczony Paweł Sasin.
Spotkanie fatalnie zaczęło się dla piłkarzy Górnika, bo już w siódmej minucie Patryka Rojka, strzałem z ostrego kąta, pokonał Adrian Kwiatkowski. Chwilę później na 2:0 mógł podwyższyć Brazylijczyk Deleu, ale piłkę zmierzającą do bramki wybili obrońcy Górnika. W 26 minucie gospodarze kolejny raz znaleźli receptę na zdobycie gola, kiedy Michał Rutkowski wykorzystał dośrodkowanie z głębi pola. Chwilę później łęcznianom udało się jednak zdobyć bramkę kontaktową. Jeden z obrońców zagrał piłkę ręką, a strzał z 11 metrów na gola zamienił, będący w ostatnich dniach w świetnej formie, Krystian Wójcik.
Po przerwie zespół trenera Kieresia ruszył do jeszcze śmielszych ataków. Trzy minuty po wznowieniu gry bliski szczęścia był Aron Stasiak, ale piłkę z linii bramkowej wybił jeden z defensorów gospodarzy. Górnik próbował więc dalej, ale nie miał tego dnia szczęścia. W 61 minucie główka Pawła Baranowskiego trafiła w poprzeczkę, a dwie minuty przed końcem Tomasz Tymosiak zobaczył drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę. W doliczonym czasie gry gospodarze mogli zdobyć trzeciego gola, ale Piotr Giel nie wykorzystał rzutu karnego. Pudło z „wapna” nie miało jednak tym razem konsekwencji bo trzy punkty zostały w Bytowie.
Dla Górnika była to pierwsza porażka od 18 sierpnia, kiedy w Łęcznej trzy punkty zdobyła Elana Toruń. Po tym meczu łęcznianie zanotowali serię sześciu meczów bez porażki z czego pięć z rzędu wygrali. W następnej kolejce Górnik zmierzy się u siebie z Błękitnymi Stargard.
Bytovia Bytów – Górnik Łęczna 2:1 (2:1)
Bramki: Kwiatkowski (7), Rutkowski (26) – Wójcik (30-karny).
Bytovia: Kapsa – Rutkowski, Bąk, Kawula, Deleu, Kwiatkowski, Lech, Feruga, Liberacki (80 Giel), Szela (90 Lengiewicz), Czubak (81 Janik).
Górnik: Rojek – Leandro, Midzierski, Baranowski, Orłowski, Sasin (85 Nakrosius), Tymosiak, Zagórski (64 Lewandowski), Wójcik, Goliński (67 Dzięgielewski), Stasiak (85 Turek).
Żółte kartki: Szela – Tymosiak.
Czerwona kartka: Tymosiak (88-za dwie żółte).
Sędziował: Piotr Idzik (Poznań).