25-latka z powiatu ryckiego chciała zarobić 80 złotych sprzedając na jednym w internetowych portali sportowe leginsy. Żeby potwierdzić transakcję, weszła w wysłany jej link. Drogo ją to kosztowało.
– Osoba zainteresowana zakupem nawiązała kontakt ze sprzedającą poprzez portal, na którym wystawione było ogłoszenie. Poprosiła o podanie numeru telefonu i wysłała na niego link. W wiadomości podane były dane „kupującego” i adres, na jaki miała zostać wysłana przesyłka. 25-latka zaakceptowała zamówienie i została przekierowana na stronę „swojej” bankowości internetowej – aspirant sztabowy Agnieszka Marchlak opisuje mechanizm oszustwa.
Tam podała numer swojej karty płatniczej i kod CVV, a potem zatwierdziła przesłany jej SMS-em kod.
– Ostatecznie nie udało jej się zalogować do bankowości przez podesłany link. Jednak po chwili otrzymała informację z aplikacji, że jej karta została chwilowo zablokowana – informuje Marchlak. – Gdy po kilku minutach zalogowała się przez swoją telefoniczną aplikację do banku okazało się, że z jej konta walutowego dokonano dwóch przelewów na łączną kwotę blisko 5 tysięcy złotych.
Tylko dlatego, że kobieta miała wprowadzony dzienny limit przelewów na taką kwotę, na koncie pozostały pozostałe środki finansowe.
Policja przypominamy o zachowaniu ostrożności podczas przeprowadzania transakcji.
– Nigdy nie korzystajmy z linków podsyłanych przez nieznajomych. Pamiętajmy, że logując się na podesłaną nam, fałszywą stronę banku umożliwiamy oszustom wykonywanie różnych operacji bankowych na naszych kontach – apelują policjanci. – Nie wchodźmy w linki z niepewnych źródeł.